Sondaż po zatwierdzeniu listy kandydatów. Francuscy narodowcy nie zdobędą bezwzględnej większości w niedzielnych wyborach parlamentarnych – tak wynika z pierwszego sondażu przeprowadzanego po zatwierdzeniu listy kandydatów. Nacjonalistyczne Zjednoczenie Narodowe wygrało pierwszą turę z rekordowym wynikiem, ale zapowiedziało, że nie będzie tworzyć rządu, jeśli nie będzie miało połowy miejsc – czyli 289 – w niższej izbie francuskiego parlamentu.Sondaż pracowni Harris Interactive dla tygodnika „Challenges” wskazuje, że partia Marine Le Pen zdobędzie od 190 do 220 mandatów. W poprzednich badaniach było to raczej 250-290, ale nie uwzględniały one tak zwanego „frontu republikańskiego” – czyli umowy lewicy i centrystów, którzy wycofali ponad 200 kandydatów z drugiej tury, by nie rozpraszać głosów przeciwko skrajnej prawicy. Lista polityków startujących w drugiej turze jest znana dopiero od wtorku.Taki wynik mógłby oznaczać, że narodowcy pozostaną w opozycji. Jeszcze przed pierwszą turą ich kandydat na premiera Jordan Bardella ogłosił, że nie będzie tworzył rządu bez bezwzględnej większości w izbie deputowanych.Coraz głośniej mówi się natomiast o możliwym szerokim sojuszu – od komunistów do centroprawicy – który mógłby powstać po drugiej turze. Wzywają do tego obecny premier Gabriel Attal i liderka zielonych Marine Tondelier. Nie wszyscy politycy tych ugrupowań są jednak gotowi do współpracy, między innymi z powodu wielkich różnic programowych. Sondaż pracowni Harris pokazuje, że centryści stracą władzę i staną się trzecią siłą izby deputowanych, a blok lewicy będzie główną formacją opozycyjną.