Szef Iustitii Krystian Markiewicz w „Pytaniu Dnia”. Szef Iustitii nie zgadza się z ministrem sprawiedliwości Adamem Bodnarem w kwestii odwołania rzeczników dyscyplinarnych, nominatów Zbigniewa Ziobry. W programie „Pytanie dnia” sędzia Krystian Markiewicz przekonywał, że jest to możliwe i trzeba to zrobić. Prof. Markiewicz podkreślał, że trzeba mieć odwagę, by zmierzyć się z problemem neosędziów. Jak argumentował, na obecnej sytuacji cierpią zwykli obywatele. Jako przykład podał sprawę mężczyzny wypuszczonego z więzienia tylko dlatego, że w drugiej instancji orzekał neosędzia.– Przestańmy się bać, strach nie jest niczym dobrym – powiedział prawnik pytany, czy jesteśmy skazani na sytuację, w której co cztery lata każda nowa władza zawłaszcza wymiar sprawiedliwości. – Nie przypominam sobie, żebyśmy z takim kryzysem państwa prawa mieli do czynienia 10, 15 czy 25 lat temu. Ta sytuacja była bez precedensu – podkreślił. Jak zaznaczył, „jeśli tego nie rozliczymy, nie będziemy mieli silnego państwa”.„Musimy twardo bronić naszej ojczyzny”– Pokażmy, że nie można tego robić. Dajmy przykład, że gwałcenie konstytucji nie popłaca. (…) Naszą rolą – i świata mediów, i prawników, i wszystkich ludzi, którzy poważnie traktują praworządność – jest mówienie, że to nie jest normalne – wskazał. Szef Iustitii podkreślił, że „musimy twardo bronić naszego domu, naszej ojczyzny”. „Prawdziwy sąd nie ma barw partyjnych ”– Sądy będą prawdziwymi sądami, kiedy odetną się od świata polityki. Prawdziwy sąd nie ma barw partyjnych – powiedział, dodając: „niech politycy mówią to, co chcą, my musimy być ponad to”. – Sądy mają być zamknięte przed światem polityki – podkreślił. Markiewicz nie zgadza się z BodnaremOdnosząc się do rzeczników dyscyplinarnych – sędziów Przemysława Radzika, Piotra Schaba i Michała Lasoty, Markiewicz stwierdził, że „powinni zostać odwołani”. Wyraził w ten sposób odmienne zdanie wobec tego, które przedstawia minister Adam Bodnar, który uważa, że nie ma możliwości ich odwołania przed końcem kadencji. – Uważam, że minister sprawiedliwości z czystym sumieniem i zgodnie z prawem może tych trzech panów odwołać – powiedział sędzia Markiewicz, dodając, że „nie mają oni honoru, nie podadzą się do dymisji”. „Potrzebne są bardziej zdecydowane działania”Pytany o wypłatę środków z KPO prawnik stwierdził, że „to jest wielki sukces ministra Bodnara”.Jak jednak dodał, „kamienie milowe to było pewne minimum, jeśli chodzi o praworządność”. – Jest jeszcze bardzo dużo do zrobienia, a czasu coraz mniej (…). Po wakacjach będziemy już rok od wyborów. Jedna czwarta kadencji minie, a my nie jesteśmy na etapie żniw, tylko na etapie przygotowywania się do siania. Tu jest pewien problem – podkreślił. – Wydaje mi się, że potrzebne są bardziej zdecydowane działania. Elita polityczna musi odpowiedzieć sobie czy Polskę stać na to, żeby takim tempem podążać do przodu, bo nie jest tak, że my startujemy z pozycji lidera, lecz po tych ośmiu latach jesteśmy daleko w tyle. Mam wątpliwości czy my gonimy Europę, czy też nie. To nie jest kwestia działania tylko ministra Bodnara, ale to jest kwestia decyzji politycznych polskiego parlamentu – zaznaczył. Jak wskazał, „cały czas mamy problem z neo-KRS który produkuje neosędziów i to jest kłopot dla nas wszystkich”. Problem z podpisem prezydentaProwadzący program Marek Czyż zwrócił uwagę na to, że żadna ustawa nie zostanie uchwalona bez podpisu prezydenta. Sędzia Markiewicz zwrócił jednak uwagę, że póki co żadna z takich ustaw nawet nie została przygotowana. – Dobrze wiem, ile czasu zajmuje dobre przygotowanie ustaw. Skupmy się na tym sianiu i nie przejmujmy się, jak to będzie ze żniwami. Nie wiem, co zrobi pan prezydent, być może już wówczas będzie nowy – wskazał. Jak dodał, „póki co pan prezydent nie miał okazji do zawetowania żadnej ustawy praworządnościowej”. – Skończmy już mówić, co zrobi pan prezydent – powiedział sędzia, apelując o konkretne działania.