Grał Jeremy Sochan. Reprezentacja Polski wyraźnie uległa Bahamom 81:90 (20:30, 18:20, 21:23, 22:17) w swoim pierwszym meczu turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich w Paryżu. Biało-Czerwoni mają jeszcze szanse na awans do pófłinału, jednak w meczu o wszystko muszą w czwartek pokonać Finlandię. Zdecydowanie lepiej mecz rozpoczęła reprezentacja z Karaibów, która raz po raz trafiała rzuty za trzy punkty. U Biało-Czerwonych szwankowała defensywa, co poskutkowało w pierwszej kwarcie stratą 30 punktów. Polacy zdobyli w niej 10 oczek mniej.W drugiej kwarcie podopieczni Igora Milicica zaczęli grać nieco skuteczniej, jednak przeciwnicy nie dali się dogonić i pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 38:50.Trzecia odsłona to najlepszy okres gry reprezentacji Polski. Zdecydowanie lepiej zaczęli grać Sochan i Balcerowski, którzy sprawili, że Polacy w pewnym momencie doszli rywali na 6 punktów. Niestety, od tego momentu gra Biało-Czerwonych wyglądała tylko gorzej.Nieudana pogońWyższy bieg wrzuciły gwiazdy NBA: Buddy Hield, Eric Gordon i DeAndre Ayton, co sprawiło, że Bahamy ponownie wysoko prowadziły. W końcówce Polacy rzucili się w pogoń, ale na zwycięstwo zabrakło już czasu.Wynik 81:90 oznacza, że Polacy w czwartek rozegrają mecz o wszystko z Finlandią. Zwycięzca awansuje do półfinału, zaś przegrany jedzie do domu i ostatecznie pożegna się z marzeniami o udziale w igrzyskach.