„Trwają czynności”. W środę do budynku Krajowej Rady Sądownictwa w asyście policji weszli prokuratorzy Prokuratury Krajowej. Rzecznik prasowy PK Anna Adamiak wyjaśniła, że prowadzone nie dotyczą KRS. – Żądamy wydania rzeczy przez zastępców rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych – powiedziała podczas konferencji prasowej. Rzecznik Prokuratury Krajowej dodała, że „siedziba KRS i zastępców rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych mieści się pod tym samym adresem”. – Nasze działanie nie są kierowane wobec organu konstytucyjnego jakim jest KRS – podkreśliła.– Żądamy wydania rzeczy przez zastępców rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych – powiedziała podczas konferencji prasowej. Na uwagę, że KRS podkreśla, że prokuratura żąda wydania dokumentacji rzeczników dyscyplinarnych pod ich nieobecność, Adamiak odparła, że akta te nie dotyczą osobistych spraw rzeczników, tylko są to akta urzędowe w związku z wykonywaniem przez nich obowiązków. – To nie jest przeszukanie w ich mieszkaniu, tylko w instytucji. I tu obecność panów nie jest konieczna – powiedziała prokurator.Przy czym – jak dodała – najpierw zwraca się prokurator uczestniczący w takiej czynności o wydanie rzeczy, a w tym przypadku o wydanie akt postępowań dyscyplinarnych". – Jeżeli dobrowolnie te akta nie zostaną wydane, to wówczas przeprowadza się czynność przeszukania, prokurator w tym zakresie wydaje postanowienie – wyjaśniła Adamiak.Uzupełniła, że rzecznicy ad hoc wielokrotnie zwracali się do zastępców rzecznika dyscyplinarnego o wydanie tych akt, jednak finalnie akta te nie zostały wydane.Dziennikarze pytali, w jaki sposób wytłumaczona została odmowa dobrowolnego wydania akt. – Wedle mojej wiedzy panowie kwestionują zasadność decyzji ministra sprawiedliwości, Prokuratora Generalnego o odebranie im akt i przekazanie rzecznikom ad hoc – powiedziała prok. Adamiak.Podkreśliła, że zgodnie z art. 112b ustawy o ustroju sądów powszechnych, minister sprawiedliwości ma prawo do powołania rzecznika dyscyplinarnego ministra sprawiedliwości ad hoc. – I w chwili, kiedy zastępcy rzecznika dyscyplinarnego zostali poinformowani o decyzji ministra, a zostali skutecznie poinformowani, z mocy prawa tracą uprawnienie do podejmowania jakichkolwiek czynności w sprawach, które objęte są zakresem działalności rzeczników ad hoc – wyjaśniła.Przypomniała, że toczy się postępowanie ws. przekroczenia uprawnień przez zastępców rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych w związku z odmową przekazania powołanym rzecznikom ad hoc określonych akt postępowań dyscyplinarnych.Wskazała, że są to czyny z art. 231 i 276 Kk. – Najwyższe zagrożenie obejmuje art. 231 Kk i to jest kara do trzech lat pozbawienia wolność – dodała.