Rzeka Jangcy wylała. Ponad 240 tys. osób zostało ewakuowanych po ulewnych deszczach, które doprowadziły do przekroczenia stanu alarmowego w głównym nurcie najdłuższej rzeki Chin Jangcy w prowincji Anhui i powodzi – podały w środę państwowe media. W centralnej prowincji Hunan woda w rzece Miluo osiągnęła najwyższy poziom od 70 lat. Do wtorkowego popołudnia powódź dotknęła przeszło 991 tys. mieszańców siedmiu miast i 36 powiatów w prowincji Anhui, przez którą przepływa Jangcy. Co najmniej 242 tys. osób trzeba było ewakuować – poinformował miejscowy departament zarządzania kryzysowego. Poziom wody nadal rośnie, powodując rozległe powodzie – przekazała agencja Xinhua.W środowej relacji telewizji CCTV pokazano zalaną niemal po czubki głów rzeźbę „3-osobowej rodziny” ustawioną na bulwarze w mieście Wuhu, która zazwyczaj góruję około 12 metrów nad poziomem rzeki.W nocy z poniedziałku na wtorek setki stacji meteorologicznych w prowincji odnotowały ponad 100 mm opadów w ciągu doby, co spowodowało przekroczenie poziomów alarmowych w kolejnych 20 rzekach i sześciu jeziorach. Zgodnie z prognozami, opady deszczu mają trwać do piątku.Poziom rzeki najwyższy od 70 latNa południe od Jangcy w zamieszkanym przez 1,11 mln osób powiecie Pingjiang w prowincji Hunan, poziom wody w rzece Miluo osiągnął we wtorek 77,67 m, najwyższy od 1954 roku.Według wstępnych statystyk dotychczas w Pingjiang ucierpiało 340 tys. osób, zniszczonych zostało ponad 2600 mostów i odcinków dróg, a 16 domów zawaliło się lub jest uszkodzonych. Pod wodą znalazło się prawie 12 tys. ha upraw, a straty materialne oszacowano na ponad 200 milionów juanów (110 mln złotych) – podał dziennik „Global Times”.Od początku czerwca obfite opady notowane były w południowych i południowo-wschodnich regionach Chin. W wyniku powodzi i licznych osunięć ziemi zginęło co najmniej 47 osób w prowincji Guangdong. Obecnie front opadów wędruje na północ, gdzie z kolei od wielu tygodniu panują wysokie temperatury. Chiny cierpią w tym roku z powodu ekstremalnych lokalnych zjawisk pogodowych, które stają się coraz bardziej powszechne wraz ze zmianami klimatycznymi. Jedną z ich głównych przyczyn są – według naukowców – gazy cieplarniane, a Chiny są ich największym na świecie emitentem.