Wnioski po inspekcji wschodniego odcinka frontu. Na kierunku pokrowskim w obwodzie donieckim utrzymuje się trudna sytuacja, siły rosyjskie kontynuują tam próby przerwania obrony ukraińskiej - powiadomił gen. Ołeksandr Syrski, naczelny dowódca armii Ukrainy po inspekcji wschodniego odcinka frontu. Z kolei w rosyjskiej przestrzeni informacyjnej pojawia się coraz więcej dyskusji o złym traktowaniu rosyjskich żołnierzy. – Przeciwnik, dążąc do przełamania naszej obrony, po raz kolejny dokonał wymiany jednostek uderzeniowych, oddziałów szturmowych, które całkiem straciły zdolność bojową, i kontynuował działania ofensywne – powiadomił gen. Syrski, naczelny dowódca armii ukraińskiej w komunikacie na Facebooku. Pomimo wysokich strat w sprzęcie pancernym wróg kontynuuje jego wykorzystanie w połączeniu z intensywnym ogniem artylerii i uderzeniami dronów FPV, dodał Syrski. Wszędzie trwają intensywne walkiNiezależnie od tego, że został wzmocniony rezerwami, ten odcinek wymaga, jak zaznaczył naczelny dowódca, stałej uwagi i zapewnienia dodatkowej ilości amunicji i środków ogniowych. Syrski powiadomił, że w minionym tygodniu odwiedził praktycznie wszystkie brygady walczące na froncie w obwodzie donieckim, a także w Wowczańsku i pod Charkowem. Wszędzie, jak zaznaczył, trwają intensywne walki. – W porównaniu z poprzednim wyjazdem przed dwoma tygodniami pojawił się kierunek torecki, gdzie żołnierze 95 brygady szturmowo-desantowej codziennie bohatersko zmniejszają liczbę atakujących hord przeciwnika – oznajmił Syrski. Głównym problemem ukraińskich dowódców wszystkich szczebli jest obecnie, jak zaznaczył generał, tworzenie jednostek i oddziałów złożonych ze zmotywowanych i dobrze przygotowanych wojskowych. „Gwarancja naszego sukcesu i zachowania życia żołnierzy”– Jeszcze jeden problem to zapewnienie nowoczesnych środków walki radioelektronicznej i wojskowej obrony powietrznej, która skutecznie zwalczałaby drony przeciwnika. Jednocześnie to po naszej stronie jest przewaga i w liczbie, i w jakości dronów bojowych, przede wszystkim dronów bombowych oraz dronów FPV, a także mistrzostwo operatorów. To jest gwarancja naszego sukcesu i zachowania życia żołnierzy – dodał Syrski.Rosyjscy blogerzy: Złe traktowanie żołnierzy Według doniesień rosyjskich tzw. blogerów wojskowych przynajmniej w jednej brygadzie dowódcy zmusili nieleczonych rannych i niepełnosprawnych żołnierzy do powrotu na linię frontu i udziału w szturmach piechoty (które charakteryzują się dużymi stratami), wiedząc, że niemal na pewno zginą. Inny bloger poinformował, że takich przypadków było więcej. Z relacji tych blogerów wynika, że dowódcy fałszują raporty dotyczące stanu osobowego. Ranni żołnierze wysyłani na front„Bloger utrzymywał, że rosyjskie ministerstwo obrony ma bardzo słabą wiedzę na temat tego, jak wygląda stan osobowy na linii frontu w związku z fałszowaniem meldunków, a także twierdził, że niedobory żołnierzy walczących na Ukrainie są spowodowane wysokimi stratami z powodu ataków dronów, złego wyszkolenia, słabego wsparcia artyleryjskiego szturmów piechoty” – podał amerykański think tank ISW.Z relacji tych wynika, że do jednostek frontowych docierają posiłki, które mają być gotowe do walki, ale są złożone z rannych. W ostatnim czasie pojawia się coraz więcej informacji o tym, że wojskowi, którzy z powodu obrażeń poniesionych na froncie powinni otrzymać kategorię ograniczonej zdolności lub niezdolności do udziału w wojnie, są kierowani z powrotem na front. Wracający do domu na leczenie żołnierze często sami płacą za badania medyczne, jednak nawet przedłożenie takich dokumentów nie pomaga. Według ekspertów jest to związane z poważnym deficytem żołnierzy do walki na froncie.