Szokujące wyniki badań opisuje Anna J. Dudek. Mój syn ma długie, kręcone włosy; od nauczyciela słyszał: „zetnij te kudły”, „jak baba masz te włosy” – mówi mama 12-letniego Patryka. Z badań Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę wynika, że 90 proc. młodych sportowców doświadczyło przemocy jako dzieci. Tylko niewielka część pokrzywdzonych dzieci szuka pomocy u dorosłych. Aż 91 proc. trenujących wyczynowo dziewcząt i 89 proc. chłopców przynajmniej raz doświadczyło w środowisku sportowym przemocy. Autorzy i autorki badania Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę podkreślają, że badanie jest retrospektywne, a więc o doświadczenia z dzieciństwa i okresu dojrzewania zostali zapytani dorośli już zawodnicy. Pod uwagę brano przemoc fizyczną, psychiczną i seksualną. Odpowiednio doświadczyło jej 54 proc., 86 proc. i 33 proc. badanych. Sprawcami najczęściej byli współzawodnicy (83 proc.) oraz osoby powołane do sprawowania opieki i kontroli (72 proc.) – trenerzy, działacze sportowi, asystenci, kierownicy drużyn czy rodzice. Autorzy raportu podkreślają, że choć regularne uprawianie sportu przynosi dzieciom liczne korzyści i pozytywnie wpływa na ich rozwój i zdrowie, to wiąże się także z ryzykiem nadużyć oraz przemocy. Badanie Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę dotyczące przemocy wobec dzieci w sporcie stanowi pierwszą próbę oszacowania skali tego problemu w Polsce. Przeprowadzona diagnoza wśród studentów pierwszych lat uczelni sportowych, którzy w dzieciństwie uprawiali regularnie sport w klubach i związkach sportowych, ukazuje „alarmująco wysoki odsetek młodych sportowców doświadczających przemocy sięgający aż 90 proc.”. – Badanie „Przemoc wobec dzieci w sporcie” przeprowadzone w styczniu 2024 roku przez Fundację Dajemy Dzieciom Siłę ma na celu wypełnienie luki w wiedzy poprzez oszacowanie skali występowania różnych form przemocy doświadczanej przez dzieci uprawiające sport. W badaniu przyjęliśmy bezpieczną perspektywę retrospektywną, pytając o doświadczenia młodych dorosłych, studentów pierwszych trzech lat studiów na uczelniach sportowych z okresu przed ukończeniem 18 roku życia. W badaniu wzięło udział 693 respondentów – mówi cytowany przez FDDS dr Szymon Wójcik, koordynator działu badawczego Fundacji. „Fajne tyłki”W 2022 roku Katarzyna Kotula, posłanka Lewicy, a obecnie także ministra równości, ujawniła, że jako młoda dziewczyna, zawodniczka klubu sportowego Energetyk Gryfino, miała być molestowana przez późniejszego prezesa Polskiego Związku Tenisowego, wówczas swojego trenera, Mirosława Skrzypczyńskiego. Miała 13 lat, kiedy Skrzypczyński został jej trenerem. – Podczas treningów pozwalał sobie – wobec nas, kilkunastoletnich dziewczynek – na obrzydliwe komentarze. Komentował dojrzewanie naszych ciał, krzyczał: „ale masz cycuszki!”. Innym razem potrafił powiedzieć, że mamy „fajne tyłki”. Chłopców pytał, czy mieliby ochotę nas pomacać. Jedno zdanie powtarzał w kółko, było jego ulubione: „jak kobieta mówi nie, to myśli tak”. Po pewnym czasie te obrzydliwe, seksistowskie teksty stały się normą – opowiadała w wywiadzie o swoich doświadczeniach. Mirosław Skrzypczyński oświadczył, że „zaprzecza stanowczo wszystkim stawianym zarzutom, w tym twierdzeniom pani Katarzyny Kotuli”. Rrzecznik PZT Tomasz Dobiecki powiedział zaś, że Związek „o oskarżeniach kierowanych wobec prezesa Skrzypczyńskiego dowiedział się z doniesień medialnych”, a zarząd PZT „wyraża zaniepokojenie doniesieniami medialnymi i podejmie wszelkie działania zmierzające do ich wyjaśnienia”. „Zetnij te kudły” Rodzice podkreślają jednak, że z niewłaściwym traktowaniem można zetknąć się także poza obszarem sportu wyczynowego. Choćby na lekcjach wychowania fizycznego. Z badania wynika, że 72 proc. dzieci doświadczyło niewłaściwego zachowania ze strony trenerów, nauczycieli czy osób ze sportowej kadry. Z kolei 83 proc. miało do czynienia z dyskryminacją i przemocy ze strony innych dzieci - osób z zespołu czy z klasy. Mama Emilii, dziś 19-letniej: „Emilia już jako nastolatka bardzo ciężko przechodziła miesiączkę. Do nauczycielki to nie docierało, uważała, że to wymówka, żeby nie ćwiczyć. Emilka przechodziła horror – owszem, nie przepada za sportem, nigdy nic nie trenowała, a ten wuef to było dla niej zło koniecznie, ale po prostu bardzo źle się czuła. W końcu, po dwóch semestrach uwag i przytyków, po prostu dostała zwolnienie lekarskie z WF. Mocno to przeżyła”. Patryk, dziś 23-letni student: „Od zawsze grałem w piłkę, w sumie od dzieciaka. W podstawówce zacząłem trenować, grałem w klubie. Wtedy wydawało mi się, że różne odzywki kolegów z drużyny i trenera są normalne. Dzisiaj wydaje mi się, że jednak mówienie do nastolatka, że »gra jak pi**a« czy że »nie ma jaj« nie powinno mieć miejsca”. „Trener ma zawsze rację” To pierwsze takie badanie w Polsce, do tej pory temat nie istniał. Jak podkreślają eksperci, badania przeprowadzone w innych krajach, w tym w Wielkiej Brytanii, Belgii, Holandii i Kanadzie jednoznacznie ukazują, że istnieje znaczący problem przemocy wobec dzieci w sporcie. Z badań przeprowadzonych przez FDDS wynika, że najczęstszą formą przemocy jest przemoc emocjonalna, w tym ze strony współzawodników (79 proc.) oraz przemoc emocjonalna i zaniedbanie ze strony osób sprawujących opiekę i kontrolę, czyli rodziców, trenerów i innych osób z otoczenia sportu (65 proc.). Przemoc fizyczna ze strony osób sprawujących opiekę i kontrolę dotknęła 41 proc. respondentów, a przemoc fizyczna ze strony współzawodników 33 proc. Przemoc seksualną zgłosiło w badaniu odpowiednio 11 proc. i 30 proc. ankietowanych. Uwagę zwraca także fakt, że zdaje się istnieć swoiste przyzwolenie na traktowanie, które nosi znamiona przemocy. Aż 68 proc. jest zdania, że „to, co się dzieje między zawodnikami w szatni, powinno zostać w szatni”, zaś 43 proc. – że „trener ma zawsze rację”. Mimo to jedna na pięć osób prosiła o pomoc w przypadku, kiedy doznawała przemocy fizycznej ze strony współzawodnika, a 14 proc. zwracała się o nią w przypadku przemocy seksualnej. Najrzadziej zgłaszano doświadczenie przemocy fizycznej ze strony trenera lub innej osoby w pozycji władzy. To tylko 9 proc. Konieczna koordynacja działań Wyniki badania potwierdzają związek doświadczenia przemocy w sporcie w dzieciństwie z wyższym ryzykiem występowania zachowań autodestrukcyjnych, samookaleczeń i prób samobójczych. Prawie co czwarta badana osoba, która uprawiała sport wyczynowo w dzieciństwie, okaleczała się, przy czym częściej były to kobiety niż mężczyźni (33 do 17 procent). Ponadto 6 proc. badanych przyznało, że próbowało popełnić samobójstwo. Dlatego FDDS rekomenduje konkretne działania.– Wprowadzanie Standardów Ochrony Małoletnich jest kluczowe. Konieczne jest także koordynowanie działań wszystkich instytucji związanych ze sportem w celu stworzenia bezpiecznego i wspierającego środowiska dla dzieci i młodzieży uprawiającej sport. Musimy działać wspólnie, angażując trenerów, rodziców, działaczy sportowych oraz inne instytucje sportowe, aby zapewnić ochronę i wsparcie naszym młodym sportowcom – podkreśliła Renata Szredzińska, prezeska Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę. Na jeszcze inny aspekt uwagę zwraca Justyna Żukowska-Gołębiewska, psycholożka, psychotraumatolożka.– Dotychczasowe badania dotyczące przemocy wskazywały różne czynniki ryzyka i czynniki ochronne. Wiemy z nich między innymi, że uzależnienie jednego z członków rodziny jest czynnikiem ryzyka, a z kolei wspierający i kochający bezwarunkowo rodzice są czynnikiem chroniącym np. w przypadku ryzyka przemocy rówieśniczej. To badanie FDDS ujawniło nam kolejny czynnik ryzyka. Wskazuje, że pewne środowiska sportowe mogą podwyższać ryzyko wystąpienia przemocy w ogóle lub jej określonych form. Czy to oznacza, że środowisko sportu jest najbardziej ryzykownym środowiskiem, w którym nasze dzieci przebywają? Tego nie wiemy, gdyż należałoby zbadać każde środowisko, w którym ktoś pełni pieczę nad naszymi dziećmi bez naszej obecności – mówi ekspertka. Dodaje, że czynniki ochrony przed przemocą można podzielić na dwie grupy: zasoby indywidualne samego dziecka, jak jego wiek, stopień dojrzałości, posiadanie pewnych kompetencji społecznych czy stan zdrowia oraz czynniki zewnętrzne, czyli status ekonomiczny, wsparcie społeczne, zdrowe relacje z rodzicami, odpowiedzialność i uważność społeczeństwa, dostępność do pomocy specjalistycznej. Co do zasady W wywiadach Katarzyna Kotula podkreślała, że „ujawnienie prawdy o tym, co dzieje się i co działo się przez wiele lat w tenisie, może być przełomowe dla polskiego sportu”. W czerwcu 2021 roku powstał parlamentarny zespół ds. sportu kobiet. Z prezentowanej podczas jednego z posiedzeń zespołu analizy Biura Analiz Sejmowych Kancelarii Sejmu przeglądu aktów wewnętrznych polskich związków sportowych wynika, że „podmioty te co do zasady nie podejmują uchwał ani nie tworzą innego rodzaju dokumentów w przedmiocie ochrony małoletnich w sporcie”. Wyjątek w tym zakresie stanowi Polski Związek Piłki Nożnej, który wydał Rekomendacje Polskiego Związku Piłki Nożnej dotyczące bezpieczeństwa dzieci. Zobacz także: Chłopaki nie płaczą? „A potem syn znajduje ciało ojca w garażu”