Jesienią spodziewane są kolejne podwyżki. Publiczne żłobki od lipca nieznacznie podrożały w związku z wyższą płacą minimalną. Serwis Business Insider przekonuje, że jesienią niektóre prywatne placówki dodatkowo podniosą ceny. – Kierowniczka wprost powiedziała, że jak wejdzie babciowe, to ona podniesie czesne. To dla nich będą żniwa – mówi portalowi jedna z matek, która posłała syna do prywatnej placówki. Business Insider Polska wskazuje, że w stosunkowo dobrej sytuacji są rodzice w Warszawie. Tam od 2019 roku decyzją prezydenta miasta rodzice nie płacą za pobyt swojego dziecka w żłobku. Jedyny koszt dla nich to wyżywienie, sięgające 200-300 zł miesięcznie.Gdzie indziej zwykle trzeba już płacić. Zazwyczaj czesne jest ujmowane jako z góry określona część najniższego wynagrodzenia za pracę, a skoro to rośnie, to automatycznie rosną też opłaty dla rodziców – czytamy.Ile kosztuje żłobek w największych miastach?We Wrocławiu stawka wynosi 18 proc. płacy minimalnej. Od stycznia opłata sięgała więc 763,56 zł, zaś od lipca wzrosła do 774 zł. Do tego dochodzi wyżywienie, które w zależności od placówki potrafi wahać się od 10 do nawet 25 zł dziennie.W Bydgoszczy stawka żłobkowa wynosi 13,5 proc. płacy minimalnej. W pierwszym półroczu rodzice płacili więc 572 zł, zaś od lipca wzrosła do 580,50 zł. Opłatę można obniżyć, jeżeli rodzinie przysługuje zasiłek albo do tego samego żłobka chodzi więcej niż jedno dziecko z danej rodziny.Na innych biegunach są Lublin – gdzie czesne to jedynie 10 proc. płacy minimalnej, zatem wzrosło z 424,20 zł do 430 zł od lipca – oraz Łódź. W tym drugim mieście stawka to aż 20 proc. płacy minimalnej (wzrost z 848,40 do 860 zł miesięcznie), choć W przypadku drugiego i kolejnego dziecka przysługuje 50-proc. zniżka na czesne.Na horyzoncie „babciowe”Tyle publiczne żłobki, które co do zasady są znacznie tańsze od tych prywatnych. Do tego wciąż obowiązują przepisy, które rodzicom jedynaków przyznają 400 zł tzw. żłobkowego. Ostatecznie więc opłaty można nieco obniżyć. Od października wszystko zostanie jednak wywrócone do góry nogami. Wszystko za sprawą babciowego.Jednym z komponentów babciowego jest wariant „aktywnie w żłobku”, przeznaczony dla rodziców, którzy zdecydują się na wysłanie dziecka do placówki. Państwo pokrywa czesne w żłobku maksymalnie do wysokości 1,5 tys. zł, ale jeśli wynosi ono 1 tys. zł, to rodzice nie dostaną pozostałych 500 zł w gotówce – zwraca uwagę Business Insider.Państwo opłaci rodzicom czesne w żłobku do kwoty 1,5 tys. zł miesięcznie i właściciele placówek chcą to wykorzystać. Bo skoro państwo dopłaca, to przecież można ustalić czesne równie dobrze na poziomie 1 tys., jak i 1,4 tys. zł miesięcznie. Rodzice i tak tego nie zapłacą, a żłobek zarobi więcej – ocenia portal.