Obecne prawo nie działa. Resort zdrowia na poważnie zabrał się za sprawę zakazu sprzedaży papierosów jednorazowych. Przepisy zaliczyły poślizg i wciąż są opracowywane. To kwestia bardziej kiedy niż czy, choć musiałaby je jeszcze zaakceptować UE. A to potrwa. Sprzedaż jednorazowych e-papierosów przybrała niezdrową skalę, w zeszłym roku kupiono ponad 100 mln sztuk. Są szczególnie popularne wśród młodzieży – łatwo je schować, nie pozostawiają typowego nikotynowego zapachu czy widocznych oznak palenia – jak pożółkłe palce.Będzie zakaz sprzedaży e-papierosów jednorazowych. Ministerstwo pisze przepisyJak pisze „Dziennik Gazeta Prawna”, minister Izabela Leszczyna od dawna zapowiada zmianę przepisów. Pierwotnie chciała je wprowadzić przed wakacjami, lecz już wiadomo, że to się nie uda. Projekt będzie omawiany na posiedzeniu zespołu programowania prac rządu w tym tygodniu, a także skierowany do konsultacji społecznych. Zakaz sprzedaży jednorazowych e-papierosów osobom nieletnim, tak jak innych wyrobów tytoniowych – oczywiście od dawna istnieje. To jak (nie)działa w praktyce, jest rzeczą zupełnie odrębną.Dokładne zapisy projektu ustawy o zakazie sprzedaży papierosów jednorazowych jeszcze nie są znane. Niemniej to bardzo pionierskie przedsięwzięcie, bo dotąd jedynym krajem, jaki taki zakaz wprowadził, jest Belgia. Uchwalić przepisy to jedno, sprawdzić je i notyfikować musi Unia Europejska. Belgia czekała na to rok, ostatecznie dostała zielone światło. Przedstawiciele branży tytoniowej oprotestowują pomysł i chcą dodatkowych uszczelnień zamiast całkowitego zakazu. Wskazują też, że ze względu na jednolity rynek unijny zakaz może nie dać oczekiwanego efektu.