Piłkarz znalazł się pod lupą UEFA. Jude Bellingham może mieć kłopoty w związku ze swoim zachowaniem podczas meczu Anglii ze Słowacją. Za kontrowersyjne gesty grozi mu nawet zawieszenie. To oznaczałoby, że nie wystąpi w ćwierćfinale ze Szwajcarią. Piłkarz Realu Madryt był jednym z bohaterów spotkania ze Słowakami. Już w trakcie doliczonego czasu gry strzelił gola na wagę dogrywki, w której Anglia ostatecznie zwyciężyła.O 21-latku mówiło się jednak nie tylko pozytywnie. Kontrowersje wywołał sposób, w jaki świętował zdobycie bramki. Chodzi o obsceniczne gesty, które wykonał w stronę słowackiej ławki rezerwowych.To miał być tylko żartBellingham tłumaczył później swoje zachowanie jako żart. Jego odbiorcami mieli być siedzący na trybunach znajomi piłkarza. Wyraził także szacunek dla stylu, w jakim grali jego przeciwnicy.Portugalski dziennik „A Bola” donosi jednak, że może go to sporo kosztować. Zasady UEFA mówią jasno, że obsceniczne gesty lub jakiekolwiek zachowania obraźliwe, zawodnicy mogą znaleźć się pod lupą organu dyscyplinarnego federacji. Ten z kolei może w ramach kary zawiesić ich na jeden mecz.🥱❌- An inside joke gesture towards some close friends who were at the game. Nothing but respect for how that Slovakia team played tonight.🤝🏽 https://t.co/H8sETMkPoi— Jude Bellingham (@BellinghamJude) June 30, 2024 Bellingham był już karany za swoje zachowanieJeśli wobec piłkarza zostaną podjęte tak drastyczne kroki, to Gareth Southgate będzie musiał radzić sobie w meczu ćwierćfinałowym bez jednej ze swoich największych gwiazd. Angielska federacja piłkarska jest jednak przekonana, że Bellingham uniknie kary.W przeszłości piłkarz otrzymywał już jednak kary za niestosowne zachowania. W ligowym meczu z Valencią otrzymał czerwoną kartkę za zbyt agresywne protesty po nieuznanym golu. Zawodnik Realu został także zawieszony na dwa mecze i obciążony karą finansową w wysokości 1300 euro.W meczu ćwierćfinałowym Euro 2024 Anglicy zmierzą się ze Szwajcarami.