„To koniec wolności słowa”. Na Słowacji w poniedziałek weszła w życie ustawa likwidująca publiczne radio i telewizję – RTVS. Ustawę podpisał w niedzielę prezydent Peter Pellegrini. Zdaniem opozycji, która zapowiada skierowanie nowego prawa do Sądu Konstytucyjnego, ustawa likwiduje niezależność mediów publicznych i zagraża wolności słowa. Kancelaria prezydenta Pellegriniego wydała w poniedziałek oświadczenie, w którym stwierdzono, że szef państwa po zapoznaniu się z ustawą stwierdził, że nie budzi ona podejrzeń o niezgodność z konstytucją ani nie stanowi ingerencji w wolność słowa.„Jeśli ta ustawa stanie się przedmiotem zainteresowania władz europejskich, jestem głęboko przekonany, że zastosują one tę samą miarę wobec Słowacji, co wobec innych krajów, w których zmiany w mediach publicznych miały miejsce w znacznie bardziej burzliwych okolicznościach” – napisał w oświadczeniu Pellegrini.Publiczne radio i telewizja kończą nadawanieOpozycja uznała, że Pellegrini, który objął urząd 15 czerwca, stracił szansę na pokazanie, iż jest prezydentem wszystkich obywateli, a udowodnił, że w pałacu prezydenckim reprezentuje koalicję rządzącą. Według krytyków ustawa jest środkiem do kontrolowania przez nią mediów publicznych.Likwidacja RTVS oznacza powstanie nowej instytucji – Słowackiej Telewizji i Radia STVR. Pracę stracił dotychczasowy dyrektor generalny RTVS Lubosz Machaj. Jego tymczasowego następcę ma powołać kierujący obecnie pracami parlamentu jego wiceprzewodniczący Peter Żiga. Podczas pierwszego jesiennego posiedzenia parlamentu ma zostać wyłoniona rada telewizji i radia, która wybierze nowego szefa STVR. Czterech członków rady mianuje autorka zmian w mediach publicznych, ministra kultury Martina Szimkoviczova, a pozostałych pięciu – parlament.Minister kultury stwierdziła uzasadniając ustawę, że RTVS stopniowo traciły swój obiektywizm i zrezygnowały z równowagi prezentowanych opinii. Przeciwko projektowi opozycja organizowała protesty i demonstracje, a pracownicy i współpracownicy RTVS prowadzili strajk ostrzegawczy.