Wsiadł do przypadkowego pociągu. Samotnego chłopca zauważono na ulicy Kolbego w Oświęcimiu. Wyjaśnił policjantom, że uciekł z domu dziecka, żeby szukać babci. Przypadkiem trafił do Oświęcimia. Wsiadł do pierwszego lepszego pociągu. Policjantów zaalarmowano w piątek po godzinie 18. Najpierw operator numeru alarmowego 112 otrzymał zgłoszenie od mieszkańca Witkowic. Ten informował o chłopcu bez opieki spacerującym ulicą Kolbego w Oświęcimiu. Na miejsce pojechał patrol policji, który zabrali 9 – latka do radiowozu i zaczął ustalać jego dane. Chłopiec wyjaśnił, że jest podopiecznym jednej z palcówek opiekuńczo wychowawczych na Śląsku. I chciał jechać do swojej babci, więc wsiadł do przypadkowego pociągu. W ten sposób znalazł się w Oświęcimiu. – Mundurowi ustalili również, że babcia małoletniego nie mieszka w Oświęcimiu. W związku z faktem, iż chłopiec był głodny, funkcjonariusze pojechali do jednej z oświęcimskich restauracji, w której kupili mu posiłek i napoje – napisano w policyjnym komunikacie. W tym czasie jedna ze śląskich komend wszczęła poszukiwania chłopca, który oddalił się z domu dziecka. Policjanci dziękują za spostrzegawczość oraz prawidłową reakcję panu Konradowi z Witkowic, którzy zauważył zdezorientowane dziecko, zainteresował się jego losem, a następnie wezwał policję.