Wiceminister klimatu i środowiska Krzysztof Bolesta skomentował ceny prądu. Prognozy rachunków za prąd pokazują, jak bardzo wzrosłyby ceny energii elektrycznej, gdyby nie nasze zamrożenie. To są prognozy, które pokazują ceny bez zamrożenia – powiedział w TVP Info wiceminister klimatu i środowiska Krzysztof Bolesta i jak zauważył zamiast płacić zawyżone prognozy najlepiej zwrócić się o korektę. W „Gościu Poranka” TVP Info Krzysztof Bolesta, wiceminister klimatu i środowiska mówił między innymi o nowych cenach prądu. Od 1 lipca do końca roku obowiązuje nowa cena maksymalna za energię elektryczną dla gospodarstw domowych – 500 zł za MWh netto, bez względu na zużycie energii. Według wyliczeń rządu przeciętne gospodarstwo domowe zapłaci za prąd miesięcznie około 30 zł więcej.Wiceszef resortu klimatu był pytany o wysokie prognozy opłat za prąd, jakie dostaje część odbiorców, wskazujących nawet na stuprocentowe podwyżki. – To jest bardzo niefortunny zbieg okoliczności, dlatego że ustawa była procedowana a w tym samym momencie firmy już pracowały nad prognozami. I te prognozy pokazują, jak bardzo wzrosłyby ceny energii elektrycznej gdyby nie nasze zamrożenie – tłumaczył zamieszanie wiceminister.– To są prognozy, które pokazują ceny bez zamrożenia. Jeżeli ktoś dostał taką zawyżona prognozę, ma możliwość zwrócenia się do zakładu energetycznego, by ją skorygował na podstawie ustawowych regulacji, czyli maksymalna cena energii 500 złotych za MWh – wyjaśnił. Nie płać – zwróć się o korektę Jak zauważył, zamiast płacić zawyżone prognozy najlepiej zwrócić się o korektę prognozy. – Bo firmy poszły z prognozą, jakby nie było ustawy, którą przyjęliśmy – podkreślił jeszcze raz. Bolesta powiedział, że być może będą podjęte rozmowy z firmami dystrybucyjnymi, by wysłać korekty prognoz, ale jak wskazał, najbezpieczniej samemu o taką wystąpić. I przypomniał, że prognoza to nie jest faktura. Ją dostajemy pod koniec okresu rozliczeniowego.