Ziobro twierdzi, że wysłał zwolnienie do Sejmu. Do sekretariatu komisji śledczej do spraw Pegasusa do dziś nie wpłynęło właściwe zwolnienie lekarskie od Zbigniewa Ziobry. Oznacza to, że były minister sprawiedliwości powinien stawić się na jej posiedzeniu zaplanowanym w najbliższy poniedziałek, 1 lipca. Wiceprzewodniczący komisji Marcin Bosacki z Koalicji Obywatelskiej wyjaśnił, że zgodnie z przepisami Zbigniew Ziobro powinien dostarczyć zaświadczenie od lekarza sądowego, a nie zwykłe zwolnienie od dowolnego lekarza. – Jeśli w poniedziałek takie zwolnienie wpłynie do komisji to uznamy, że wszystko jest lege artis – powiedział Marcin Bosacki. W przeciwnym wypadku komisja wyznaczy nowy termin przesłuchania Zbigniewa Ziobry i najprawdopodobniej nałoży na świadka karę za nieusprawiedliwione niestawiennictwo. Wiceprzewodniczący Marcin Bosacki wyjaśniał, że oprócz tego, iż takie zwolnienie musi wystawić lekarz sądowy, należy je przesłać do sekretariatu komisji. – Przykładowo komisja wzywając świadków nie pyta ich pracodawców czy przypadkiem są na zwolnieniu tylko sam świadek ma obowiązek przedstawienia takiego zwolnienia – wskazał poseł. Współpracownicy bronią Ziobry Współpracownicy Zbigniewa Ziobry z Suwerennej Polski uważają, że ich lider właściwie zawiadomił komisję o niemożliwości przyjścia na posiedzenie. Poseł Michał Wójcik z klubu PiS powiedział, że były minister chce złożyć zeznania, ale w innym terminie. – To, że przewodnicząca komisji Magdalena Sroka czy inni żądają jego pojawienia się to mnie akurat nie dziwi. Ta pani jest kompletnie ignorantką prawną i nie zna w ogóle przepisów. Niezależnie już od tego, że nie ma w sobie takiego pierwiastka człowieczeństwa – uważa Michał Wójcik z Suwerennej Polski. Sam Zbigniew Ziobro napisał dwa dni temu na portalu X, że z uwagi na chorobę nowotworową i leczenie do Kancelarii Sejmu wysłał zwolnienie lekarskie obejmujące okres do 7 lipca.Pegasus kupiony nielegalnie? Komisja zamierza pytać byłego ministra Zbigniewa Ziobrę o kwestie sfinansowania zakupu Pegasus z Funduszu Sprawiedliwości, a także używania oprogramowania do inwigilacji polityków ówczesnej opozycji. Na podstawie dotychczas zgromadzonych materiałów większość członków komisji, z wyjątkiem posłów PiS, uważa, że przy zakupie oprogramowania Pegasus dla służb specjalnych doszło do naruszenia prawa. CBA nie mogło skorzystać z Funduszu Sprawiedliwości do przeprowadzenia transakcji.