To jeden z najważniejszych festiwali teatralnych na świecie. Potrwa do 21 lipca. Kiedy świat jest jeszcze bardziej niespokojny niż zwykle, gdzie znaleźć nadzieję i siłę, które motywują nas do zorganizowania tej artystycznej i obywatelskiej uroczystości? Dlaczego w czasach zagrożenia demokracji ważny jest udział w Festiwalu w Awinionie i spotkanie artystów z całej Francji i świata? - pyta Tiago Rodrigues, dyrektor artystyczny 78. Festiwalu Teatralnego w Awinionie, w swoim liście i manifeście opublikowanym 27 czerwca, dwa dni przed rozpoczęciem festiwalu. Według portugalskiego aktora, reżysera i dramatopisarza, który od zeszłego roku kieruje jedną z najważniejszych imprez teatralnych na świecie, tego typu wydarzenie, czy może szerzej - sam teatr - nie mogą pozostać obojętne na geopolityczną i społeczną rzeczywistość. Against the hatred of others, the love of difference. Against fear, the strength of hope. „Przeciwko nienawiści do innych, za umiłowaniem inności. Przeciw strachowi, nadzieja jest siłą” - tak swój apel kończy Rodrigues. Zapewne słowa te są efektem zmian politycznych we Francji, ale również w Europie oraz trwającej bestialskiej wojny w Ukrainie. Dyrektor festiwalu upatruje jednak w wydarzeniu szansę na spotkanie i kolektywne poszukiwania rozwiązania oraz drogi ku lepszej, wspólnotowej przyszłości: „W wysoce spolaryzowanym społeczeństwie, w którym dyskursy są upraszczane, aby lepiej manipulować słuchaczami, Festiwal w Awinionie chroni i promuje różnorodność dyskursów oraz płodne bogactwo demokratycznego sprzeciwu. Oferuje widzom zbiorowe doświadczenie artystyczne, które sprzyja spójności społecznej i pozwala na dialog z różnymi spojrzeniami na sztukę i świat. Festiwal to przestrzeń i czas rozbudzenia wrażliwości i radosnego odkrywania różnic; to festiwal, który zachowuje i dzieli ze swoimi widzami nadzieję i siłę”.Polacy w Awinionie 2024: Górnicka i WarlikowskiFestiwal Teatralny w Awinionie został założony przez francuskiego aktora i reżysera teatralnego Jeana Vilara w 1947 roku. W programie tegorocznej imprezy natomiast znajdą się najważniejsze spektakle z całej Europy i świata. Produkcje zostaną pokazane w 30 lokalizacjach: historycznych przestrzeniach, ogrodach, podwórkach czy kościołach. W programie ponad 400 wydarzeń, a organizatorzy spodziewają się blisko 120 tysięcy widzów. Na miesiąc Dziedziniec Główny Pałacu Papieży w Awinionie - serce Festiwalu - przekształci się w salę widowiskową z widownią na 2 tysiące widzów. W programie wydarzenia towarzyszące, darmowe, a także debaty i spotkanie z twórcami. W tym roku w Awinionie teatromani zobaczą dwa polskie spektakle. Publiczność obejrzy dziewięć pokazów polskich artystów na Dziedzińcu Głównym Pałacu Papieży w Awinionie. To „Elizabeth Costello. Siedem wykładów i pięć bajek z morałem” w reżyserii Krzysztofa Warlikowskiego z Nowego Teatru w Warszawie oraz spektakl „Matki. Pieśń na czas wojny” Marty Górnickiej ze stołecznego Teatru Powszechnego. Warlikowski przyjedzie do Awinionu po raz ósmy, aby zaprezentować najnowszą premierę Teatru Nowego. Podczas wcześniejszych edycji widzowie z całego świata zobaczyli m.in. „(A)pollonię”, „Kabaret warszawski” oraz głośny „Krum”. Spektakl „Elizabeth Costello” Krzysztofa Warlikowskiego oparty jest na tekstach Johna Maxwella Coetzeego, laureata Literackiej Nagrody Nobla, powiązanych motywem jego alter ego - pisarki Elizabeth Costello. Postać fikcyjnej pisarki nie po raz pierwszy pojawia się w spektaklu dyrektora artystycznego Nowego Teatru. Ale po raz pierwszy reżyser poświęca jej w całości osobny spektakl. Sztuka wystawiona zostanie pięć razy od 15 do 21 lipca na głównej scenie. „Bohaterka ta nie jest wyłącznie fikcyjnym, literackim bytem. Można powiedzieć, że stała się artystycznym i życiowym alter ego Coetzeego, wypowiadającym się w jego imieniu. (…) Pisarz niejako zaczął w pewnym momencie ukrywać się za jej plecami, czy używać jej jako tarczy, jakby chciał zrzucić na nią odium krytyki, niezgody i złości odbiorców i uczestników akademickich dyskusji i sporów. Jak sam Coetzee twierdzi, Costello wdziera się nie tylko do jego wyobraźni i pisarskich planów, zabiera też głos – jego głos – w kwestiach filozoficznych, ekologicznych, społecznych i egzystencjalnych, przemawia i apeluje do sumień w sprawie losu zwierząt, nierówności społecznych i wykluczenia osób starszych czy kalekich”. - czytamy w opisie spektaklu.Spektakl Warlikowskiego to teatr w całości oparty na tekście, na literaturze. Próżno szukać w nim efekciarstwa, wyróżnia go natomiast znakomite aktorstwo. Na scenie m.in. Magdalena Cielecka, Andrzej Chyra czy Maja Komorowska. To również spektakl o śmierci, godzeniu się z losem, upływem czasu, zawiedzionych nadziejach i starości. Może być odczytany w Awinionie jako wielkie, teatralne pytanie o schyłek lub dewaluację intelektualnej Europy. Pełnometrażowy pokaz będzie miał spektakl „Matki. Pieśń na czas wojny” Marty Górnickiej. Czytanie libretta odbyło się w 2023 roku właśnie na festiwalu awiniońskim. Chór kobiet za pomocą pieśni opowiada o wojnie m.in. w Ukrainie. W skład chóru wchodzi 21 ukraińskich, polskich i białoruskich kobiet w wieku od 9 do 71 lat. Chór nawiązuje do tradycji chórów żeńskich z VII wieku p.n.e. Podczas spektaklu mieszają się ze sobą i przenikają ukraińskie wyliczanki dziecięce, tradycyjne pieśni, zaklęcia oraz wypowiedzi polityczne. Pokaz we Francji jest ukoronowaniem zagranicznych podróży spektaklu, który miał swoją premierę w Teatrze Powszechnym w Warszawie. „Matki. Pieśni na czas wojny” zbierają znakomite recenzje na całym świecie, zarówno krytyki, jak i widzów. Ale reżyserka i pomysłodawczyni Marta Górnicka nie ma wątpliwości, że ich teatr, to misja: Widzowie są bardzo poruszeni tym spektaklem, on ich w jakimś sensie dotyka i to chyba bardzo boleśnie. Zostają po spektaklach z nami i długo rozmawiają. Pytają, w jaki konkretny sposób mogą zareagować na tę wojnę i czują gdzieś swoją obywatelską odpowiedzialność. - powiedziała Portalowi TVP INFO reżyserka Marta Górnicka - Rzeczywiście jest tak, że te owacje są bardzo długie. Wydaje mi się, że widzowie bardzo chcą poprzez te reakcje coś nam przekazać. Nas też to bardzo porusza, także wydaje nam się, że coś rzeczywiście zmieniamy. Górnicka nie ma też złudzeń, że spektakl jest odpowiedzią na zmęczenie europejskiego społeczeństwa i klasy politycznej wojną w Ukrainie: Na pewno jesteśmy w momencie, w którym obrazy wojny bledną, a my jesteśmy głosem tej wojny w Europie i odczuwamy to jako pewnego rodzaju misję. Podchodzimy do tego bardzo odpowiedzialnie. Ale dużo jest w tym też radości, bo zagrałyśmy tych spektakli już sporo, ta trasa jest intensywna. Górnicka przyznaje jednak, że wielomiesięczne tourneé scaliło zespół i, w pewnym sensie, ulega on przemianie: Śmieję się, że w zasadzie już jesteśmy gotowe do tego wystąpienia w Awinionie, dlatego, że po prostu ten chór staje się tak jakby potężny, w jakimś sensie monstrualny! Ten spektakl staje się coraz silniejszy. Kobiety, które są performerkami w tym spektaklu, stają się coraz bardziej skonsolidowaną wspólnotą, która jest świadoma swojej ogromnej wrażliwości. - dodaje Górnicka. Odbędą się trzy pokazy sztuki, również na głównej, scenie w dniach 9-11 lipca.Teatr współczesnym Kościołem? 78. Festiwal w Awinionie otworzy spektakl w reżyserii Angélice Liddell. Hiszpańska artystka oddaje hołd Ingmarowi Bergmanowi. Podobnie jak szwedzki reżyser przywołuje duchy, demony i sny, które nas nawiedzają. Reżyserka przyznaje, że „marzy o teatrze, który miałby moc religii, w której wszyscy modlili by się o nasze zbiorowe zbawienie”. Nie bez powodu to właśnie ten spektakl został wybrany na otwarcie festiwalu. To wyraźny znak ze strony organizatorów: z jednej strony, być może, to wyraz naiwnej, czy może lepiej - dziecięcej, nieskażonej rozczarowaniem wiary w kolektywność teatru i powrót doń, jako świątyni sztuki, zmysłów i człowieka, z drugiej - próba zarysowania szerszego problemu: w świecie pozbawionym w zasadzie praw i świętości, gdzie ludzka godność i różnorodność są szargane, w imię starego, patriarchalnego porządku, kurczowego trzymania się zdewaluowanych i skompromitowanych dogmatów, być może tylko teatr ma szansę okazać się alternatywą dla ekstremistycznych i radykalnych ruchów czy niszczącego społeczeństwo mariażu kościoła i polityki. Alternatywą o mocy religii, wobec wzmożonych fanatyzmów współczesności? Podczas konferencji prasowej dyrektor festiwalu Tiago Rodrigues wyraził jasno swoje zdanie: „Mam nadzieję, że otwarcie festiwalu będzie jednoznaczną deklaracją, za którą biorę odpowiedzialność jako dyrektor, odpowiedzialność również za ducha Festiwalu, jego wartości, zasady, ideę i historię. Moim zdaniem jest nie do przyjęcia, gdyby dyrektor tego festiwalu nie zaproponował, nie nawoływał do stawiania wyraźnych granic dla skrajnej prawicy”. „Wzywam do blokowania skrajnej prawicy i faktycznego działania. To obrona wartości demokratycznych, to obrona podstawowych wolności i praw, których broni demokracja. To kwestia zasad. To także kwestia niezgody na ekstremistyczne eksperymenty z ludzkim życiem”. „Przypominam, w jakim stopniu Europa wypróbowała już politykę skrajnie prawicową i jej rezultaty, które są zdecydowanie przykładem zniszczenia usług publicznych”. Powiedział Rodrigues, cytowany przez francuską agencję informacyjną AFP. Niezależnie od geopolitycznych napięć i toczących Europę nowotworów radykalizmu, pozostaje mieć nadzieję, że tegoroczna edycja powtórzy artystyczny sukces odsłony sprzed roku i okaże się prawdziwym świętem teatru, sztuki, różnorodności oraz człowieka. Wszak to człowiek, jego ułomnością i niedoskonałością, ale również pięknem i wrażliwością, od zawsze był centralnym punktem teatru właśnie.