W szpitalu trwa kontrola NFZ. Śmierć 11-miesięcznego dziecka w Mazowieckim Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy. Według relacji Joanny Mąkosy, reporterki TVP Info, „z oficjalnego oświadczenia Centrum Chorób Płuc i Gruźlicy w Otwocku wiemy, że wczoraj o 18:50 na oddział została przewieziona 11-miesięczna dziewczynka z podejrzeniem zapalenia płuc”. – Badania rentgenowskie i laboratoryjne potwierdziły te diagnozę. Lekarze zaczęli leczenie dziewczynki. W nocy dziecko było monitorowane, jednak nad ranem jego stan bardzo się pogorszył. Został podłączony tlen. Podjęto także decyzję o przetransportowaniu dziecka do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego WUM, gdzie miano wdrożyć dalsze leczenie dziecka.Akcja reanimacyjna– Niestety o godzinie 8:20 stan dziewczynki bardzo się pogorszył. Krążenie się zatrzymało i lekarze musieli podjął akcję reanimacyjną. Akcja trwała ponad godzinę. Nie udało się jednak uratować dziecka, mimo że w akcji pomagali anestezjolodzy. Dwie karetki czekały na transport dziewczynki do Warszawy. Z powodu trwającej reanimacji transport był po prostu niemożliwy – wyjaśniła reporterka TVP Info.Według doniesień medialnych „powodem wezwania karetki był brak odpowiedniego sprzętu, który umożliwiłby RKO.” Czego zabrakło? Zgodnie z nieoficjalnymi informacjami, lekarze nie mieli rurki intubacyjnej, której rozmiar byłby dostosowany do tak małego dziecka. Jeśli doniesienia się potwierdzą, będzie to bardzo bulwersująca sprawa z uwagi na to, że leczenie odbywało się na oddziale pediatrycznym, placówki, która specjalizuje się w leczeniu chorób płuc i gruźlicy.– To wszystkie informacje, jakie mamy od kierownictwa szpitala. Niestety dyrekcja nie chciała się ze mną spotkać. Jak dowiedziałam się nieoficjalnie ze względu na trwającą w szpitalu kontrolę NFZ. Niewykluczone, że kontrola dotyczy właśnie tego zdarzenia – podsumowała Joanna Mąkosa.