Kapitan kadry zdobył bramkę z Francją. Z perspektywy czasu żałuję meczu z Holandią. Gdybyśmy wygrali, być może inaczej wyglądałoby spotkanie z Austrią. Czasu jednak już nie cofniemy. Na pewno tym meczem z Francją zagraliśmy o honor. Pokazaliśmy, że potrafimy rywalizować z najlepszymi na świecie. Zrobiliśmy krok do przodu i to może cieszyć – powiedział po meczu z Francją, kapitan reprezentacji Polski, Robert Lewandowski. Polacy przegrywali od 56. minuty, gdy Kylian Mbappe wykorzystał "jedenastkę", która została podyktowana po faulu Jakuba Kiwiora na Ousmanie Dembele. 20 minut później Dayot Upamecano sfaulował Karola Świderskiego i sędzia odgwizdał rzut karny, do którego podszedł Lewandowski. Pierwsza próba została obroniona przez Mike'a Maignana. Francuski bramkarz wyszedł jednak przed linię bramkową, więc strzał został powtórzony.– Zanim oddałem strzał wiedziałem, że bramkarz wyszedł przed linię i za wcześnie poszedł w pracy róg. Jak obronił, to od razu dałem znać sędziemu. Widziałem to. Lubię dostarczać emocji kibicom i sobie też. Identycznie jak na mistrzostwach świata z Francją. Koniec końców dobrze się skończyło – skomentował polski napastnik w TVP Sport.Kapitan reprezentacji Polski nie pomylił się za drugim razem. – Przy drugim, powtórzonym karnym czułem wielki stres. Wzrosła adrenalina. Potrzebowałem chwilowego wyciszenia, skupienia się. Chciałem strzelić w ten sam róg, niezależnie od tego, gdzie rzuci się bramkarz – przyznał zawodnik Barcelony.„Mamy światowej klasy bramkarzy”W meczach z Holandią i Austrią w bramce reprezentacji Polski wystąpił Wojciech Szczęsny. We wtorek zastąpił go Łukasz Skorupski, który został wybrany MVP spotkania z Francją. – Wojtek i Łukasz są klasowymi bramkarzami. Ten drugi też pokazał się z bardzo dobrej strony. Obronił parę sytuacji. Mamy światowej klasy bramkarzy. Im większy jest wybór na danej pozycji, tym lepiej. To nasza mocna strona – ocenił Lewandowski.Szczęsny już dawno zapowiedział, że zakończy występy w reprezentacji Polski po Euro 2024, jednak przed meczem z Francją zasugerował, że może zmienić zdanie. – Na pewno musi się zastanowić, przemyśleć, poukładać różne sprawy, które są przed nim. Jak poczuje, że to jest odpowiedni moment, to pewnie podejmie taką decyzję, a kiedy to nastąpi, to trudno mi powiedzieć. Dla każdego z nas, to ciężki moment, bo jest nieodwracalny. Jednak Wojtek ma 34 lata, jest jeszcze młody – powiedział "Lewy".Polacy z jednym punktem zajęli czwarte miejsce w grupie D. Po porażkach z Holandią (1:2) i Austrią (1:3) nie mieli już szans na awans do 1/8 finału. – Najbardziej szkoda tego pierwszego meczu z Holandią. Jakbyśmy go zremisowali, to pewnie mecz z Austrią mógł inaczej wyglądać. Teraz można gdybać i analizować, ale czasu już nie cofniemy. Z Francją zagraliśmy o honor. Pokazaliśmy, że możemy rywalizować z najlepszymi na świecie. Graliśmy piłką w środku pola. Zrobiliśmy krok do przodu. To może cieszyć. Zdobyliśmy tylko jeden punkt w grupie, ale patrząc na wyniki można powiedzieć, że poziom był bardzo wysoki – zaznaczył Lewandowski.Pierwsze miejsce w grupie D zajęli Austriacy – 6 pkt, drugie Francuzi – 5, a trzecie Holendrzy – 4.