Spółka potwierdza. Dwie firmy detektywistyczne założone przez byłych wysoko postawionych funkcjonariuszy służb specjalnych prowadziły na zlecenie Orlenu inwigilację dwóch ważnych biznesmenów – ujawnia Radio ZET. Orlen miał zapłacić za to prawie 3 mln zł. Według stacji potwierdzają to odnalezione faktury. Według informacji Radia ZET „koncern PKN Orlen od 2019 do początku 2024 r. korzystał z usług dwóch firm detektywistycznych założonych przez byłych funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Służby Kontrwywiadu Wojskowego. „Jak się dowiedzieliśmy, w Orlenie odnaleziono wystawione za te usługi faktury na blisko 3 miliony” – podało radio ZET.Ustalenia te to ciąg dalszy sprawy wynajmowania detektywów przez Orlen. Premier Donald Tusk powiedział na początku marca, że „prezes Obajtek podpisał między innymi zlecenie dla detektywa, którego zadaniem było, jak nazwano w piśmie, identyfikacja działań nieuczciwej konkurencji wobec PKN Orlen”. Inwigilowali Soszyńskiego i Zdzikota„Według najnowszych ustaleń Radia ZET i informacji uzyskanych od osób z kręgów służb specjalnych detektywi inwigilowali między innymi ówczesnego prezesa KGHM Tomasza Zdzikota i byłego wiceprezydenta Warszawy, a obecnie wiceprezesa Orlenu Roberta Soszyńskiego” – podało radio ZET.Stacja zaznaczyła, że KGHM jeszcze za poprzedniego prezesa Marcina Chludzińskiego zaangażował się w projekt małych modułowych reaktorów jądrowych (Small Modular Reactor, SMR). W 2022 r. KGHM podpisał z amerykańskim przedsiębiorstwem NuScale Power, dostawcą technologii jądrowej, umowę o prace wstępne.Był to projekt konkurencyjny do projektu PKN Orlen. Kierowany przez Daniela Obajtka koncern planował razem ze spółką Michała Sołowowa budować małe reaktory z inną amerykańską spółką – GE Hitachi. Objęcie przez Tomasza Zdzikota fotela prezesa KGHM nie zmieniło planów spółki. W kwietniu 2023 r. KGHM złożył w Ministerstwie Klimatu i Środowiska wniosek o wydanie decyzji zasadniczej dla projektu budowy małej modułowej elektrowni jądrowej.CZYTAJ TAKŻE: Orlen sprzeda grupę Polska Press? Jasna deklaracja prezesa koncernuOrlen wywierał naciski?„Według naszych nieoficjalnych informacji przedstawiciele Orlenu naciskali na osoby z zarządu KGHM, aby spółka weszła w firmowany przez Obajtka i Sołowowa projekt budowy SMR-ów. Właśnie wtedy miało dojść do inwigilowania Zdzikota” – podała stacja.Były prezes KGHM na pytania Radia ZET odpowiada, że nic nie wie o tym, aby był obiektem detektywistycznej inwigilacji i że nie brał też nigdy udziału w żadnych konfrontacjach politycznych z przedstawicielami Orlenu.Orlen potwierdził za to fakt współpracy ze spółkami detektywistycznymi byłych funkcjonariuszy Ż. i B.„Potwierdzamy, że spółki z Grupy ORLEN współpracowały ze wskazanymi podmiotami w latach 2019-24. Współpraca polegała między innymi na przygotowywaniu publicznie dostępnych na stronach www spółki dokumentów. Szczegółowe informacje na temat współpracy z kontrahentami, w tym dotyczące wartości umów, objęte są tajemnicą przedsiębiorstwa i nie mogą zostać ujawnione. Wszelkie umowy są obecnie analizowane pod kątem potrzeb organizacji i realizacji celów biznesowych Grupy ORLEN; te, które nie spełniają tych kryteriów, zostały wypowiedziane lub zostaną rozwiązane w najbliższym czasie” – czytamy w nadesłanej do radia odpowiedzi.Bizancjum w szwajcarskiej spółce Orlenu (OTS)Niczego, według doniesień Bussines Insidera, nie żałowała sobie szwajcarska spółka Orlenu, czyli OTS. „Chociaż spółka nie realizowała celu, do którego została powołana, nie przeszkadzało to w zapewnianiu zarządzającym OTS luksusowego życia” – czytamy. Oprócz milionowych pensji dla zarządu, w koszty szwajcarskiego Bizancjum wliczano utrzymanie siedmiu luksusowych samochodów. „W tym wypadku mercedesów GLE, GLA czy GLS. Prezes Samer A. korzystał z modelu Mercedes Benz GLS 450, którego cena to równowartość mieszkania w Warszawie – mowa bowiem o około 600 tys. zł.” – czytamy. Orlen potwierdził informacje Onetu i poinformował, że prowadzone są negocjacje z firmą leasingową, mające na celu wymianę tych modeli na tańsze. ZOBACZ RÓWNIEŻ: Kolejne kłopoty Daniela Obajtka. Agenci ABW w siedzibie Orlenu