To nie jedyny taki incydent w ostatnim czasie. W lasku między osiedlem przy ulicy Gdyńskiej a Markiewicza, który na co dzień jest spokojnym miejscem spacerów z psami, rozegrały się sceny jak z horroru. W nocy, mieszkańców osiedli obudziły dramatyczne krzyki – podaje portal iswinoujscie.pl Do zdarzenia miało dojść około drugiej w nocy. Mężczyzna wybiegł z lasu z płonącymi ubraniami na sobie. Na miejsce zdarzenie przyjechały służby.Portal iswinoujscie donosi, że według relacji świadków „mężczyzna krzyczał, a jego zachowanie wskazywało na panikę i desperację. Na pomoc pospieszyli przypadkowi przechodnie, którzy wezwali służby. Mężczyzna został zabezpieczony, aby zapobiec dalszym uszkodzeniom skóry, po czym przetransportowano go do karetki”.Służby dokonały przeszukania lasu, które wyjaśniłby niecodzienna sytuację, jednak na razie nieznane są szczegóły sprawy.Portal zwraca uwagę, że „to już drugi niepokojący incydent w krótkim czasie w Świnoujściu”. Dzień wcześniej miało dojść do incydentu w przenośnej toalecie (TOI TOI), gdzie doszło do podobnego zdarzenia. Według serwisu, „mieszkańcy są zaniepokojeni”. A sam teren lasku stał się niepokojącym miejscem. „Świadkowie twierdzą, że w nocy często przebywają tam różne grupy ludzi, co zwiększa poczucie zagrożenia”.Policja prowadzi dochodzenie, żeby wyjaśnić przyczyny obaw okolicznych mieszkańców.– Zespół ratownictwa medycznego został zadysponowany do oparzenia. Na miejscu wezwania znajdował się mężczyzna lat 28 z oparzeniami licznych okolic ciała - oparzenia 3 stopnia. Po dokonaniu niezbędnych medycznych czynności ratunkowych pacjent został przetransportowany do szpitala w stanie ciężkim – informuje Natalia Dorochowicz rzeczniczka prasowa z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego, cytowana przez Portal iswinoujscie.