„To wyraźna czerwona linia”. Decyzja o przekazaniu zysków z zamrożonych rosyjskich aktywów Ukrainie wbrew stanowisku Węgier jest naruszeniem i lekceważeniem europejskich zasad – ocenił w poniedziałek minister spraw zagranicznych Węgier Peter Szijjarto. Politykę Węgier skomentował szef polskiego MSZ Radosław Sikorski Węgry same odebrały sobie prawo do weta w sprawie przekazania Ukrainie zysków z zamrożonych aktywów rosyjskich. – To wyraźna czerwona linia – powiedział przebywający w Luksemburgu Szijjarto w nagraniu opublikowanym na Facebooku. – Nigdy wcześniej nie pokazano tak bezwstydnego naruszenia i lekceważenia wspólnych europejskich zasad – dodał polityk.Rosyjskie miliony dla UkrainyUE zgodziła się przeznaczyć zyski generowane przez zamrożone rosyjskie pieniądze na zakup broni dla Ukrainy. Będą one przekazywane Kijowowi w ramach specjalnie utworzonego w tym celu Funduszu Pomocy Ukrainie (FPU).W obawie przed wetem Węgier, które blokują niemal od roku przekazanie prawie 7 mld euro wsparcia z Europejskiego Instrumentu na Rzecz Pokoju (EPF), w przypadku FPU zastosowano specjalną procedurę prawną. Węgry nie mogą decydować w sprawie przekazywania zysków z zamrożonych aktywów, ponieważ wstrzymały się od głosu w sprawie powołania samego FPU.Obejście sprzeciwu Budapesztu jest „wyrafinowane, jak każda decyzja prawna, ale skuteczne” – powiedział wcześniej szef unijnej polityki zagranicznej Josep Borrell brytyjskiemu dziennikowi „Financial Times”.Nasz zespół prawników szuka sposobów na zakwestionowanie decyzji państw UE – poinformował w poniedziałek Szijjarto. Pierwsza transza wsparcia w ramach FPU wyniesie od 1,2 mld do 1,4 mld euro.Reakcja Węgier Szijjarto przekazał również, że Borrell wystąpił z propozycją szkolenia ukraińskich żołnierzy na terytorium Ukrainy. „Jest to dla nas nie do przyjęcia i protestujemy przeciwko temu wszelkimi dostępnymi nam środkami” – zaznaczył szef węgierskiej dyplomacji. „Stworzyłoby to poważne ryzyko dalszej eskalacji wojny” – dodał.Jak podkreślił, Budapeszt będzie blokował prawie 7 mld euro z EPL, „dopóki ukraińskie władze nie przestaną dyskryminować węgierskich firm”.Rząd Orbana, który od dawna krytykuje udzielanie przez Zachód pomocy militarnej Kijowowi, do początku lutego blokował unijną pomoc finansową dla Ukrainy w wysokości 50 mld euro. Budapeszt występuje również przeciwko integracji Ukrainy z NATO i UE, sprzeciwiając się – bez formalnego blokowania – rozpoczęciu negocjacji akcesyjnych Brukseli z Kijowem.„Węgry same odebrały sobie prawo do weta”– Węgry się wstrzymały od głosu na początku tej sprawy i to ponoć, wedle nowych analiz prawnych, oznacza, że tym samym odebrały sobie prawo do stosowania weta – powiedział Radosław Sikorski szef polskiego MSZ-u dziennikarzom po posiedzeniu, pytany o to, w jaki sposób możliwe było ominięcie głosu Węgier w sprawie przekazania zysków generowanych przez zamrożone rosyjskie środki.Jak dodał, firma depozytowa „Euroclear” z siedzibą w Belgii, gdzie Rosja gromadziła pieniądze na obsługę euroobligacji, ma dokonać przelewu na konto Komisji Europejskiej, a ta zdecyduje, czy zakupi za to amunicję i broń dla Ukrainy, czy też przekaże Kijowowi część tych pieniędzy.– Robimy coś takiego pierwszy raz – zaznaczył Sikorski. – Sankcje zamrożenia aktywów w dotychczasowej filozofii Zachodu miały skłaniać kraje do zmiany postępowania, a nie być karą. Teraz zmieniamy tę filozofię. To wymagało poważnych analiz prawnych, bo będzie miało konsekwencje dla międzynarodowego systemu finansowego – podkreślił. Jak dodał, „przed rokiem same USA nie wierzyły, że będzie to możliwe”.