„Nie mam sobie nic do zarzucenia”. Europoseł PiS Michał Dworczyk powiedział, że kiedy do Parlamentu Europejskiego wpłynie wniosek prokuratora generalnego o odebranie mu immunitetu, najprawdopodobniej się go zrzeknie. Zdaniem Adama Bodnara w związku z tzw. aferą mailową były szef KPRM nakazał współpracownikom czyszczenie skrzynki e-mail, czym utrudniał śledztwo prokuraturze. Michał Dworczyk w Programie 3 Polskiego Radia ocenił, że wniosek prokuratora generalnego jest motywowany politycznie, i nie będzie „chował się za immunitetem”. Dodał, że nie ma sobie nic do zarzucenia, a to, co przeczytał na temat wniosku Adama Bodnara, nie ma – jak powiedział – „nic wspólnego z rzeczywistością”. Michał Dworczyk przekonywał, że doniesienia o usuwaniu wiadomości ze skrzynki to kłamstwo, a gdy pojawiły się informacje o wyciekach, zawiadomił Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Dodał, że przekazał śledczym kopię zawartości skrzynki. Były szef KPRM powiedział również, że nie ma przepisów, które zakazywałyby korzystania w sprawach służbowych z prywatnych skrzynek e-mailowych. Afera mailowa W czerwcu 2021 r. Michał Dworczyk, wówczas szef KPRM, oświadczył, że w związku z doniesieniami dotyczącymi włamania na jego skrzynkę e-mail i skrzynkę jego żony, a także na ich konta w mediach społecznościowych poinformowane zostały służby państwowe. W jego opinii w prywatnej skrzynce, która stała się celem ataku hakerskiego, nie było informacji, które miały charakter niejawny, zastrzeżony, tajny lub ściśle tajny. W kolejnych latach doniesienia medialne wskazywały, że hakerzy upublicznili wiele informacji, które dotyczyły rządów Zjednoczonej Prawicy.