W trzy tygodnie Rosja zrzuciła na Ukrainę ponad 2400 bomb kierowanych. Rosjanie przeprowadzili w nocy z soboty na niedzielę powietrzny atak na Kijów – poinformowały władze obwodowe stolicy Ukrainy. Dwie osoby zostały ranne. W mieście słychać było eksplozje. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował, że od początku czerwca Rosja zrzuciła na Ukrainę ponad 2400 bomb kierowanych. O działaniach sił obrony powietrznej poinformował także mer stolicy Witalij Kliczko. „W Kijowie słychać eksplozje – w regionie i w stolicy działają siły obrony powietrznej” – napisał na Telegramie, wzywając mieszkańców miasta, aby udali się do schronów.Według oficjalnych informacji Rosjanie zaatakowali Kijów między innymi rakietami Kalibr.Alarm powietrzny ogłoszono także w kilku innych obwodach w centralnej i południowej Ukrainie.CZYTAJ TAKŻE: Putin straszy bronią jądrową. Analitycy wskazują jego prawdziwy celLiczba osób poszkodowanych w sobotnich rosyjskich ostrzałach Charkowa wzrosła do 56; stan zdrowia czworga cywilów jest oceniany jako poważny. Łącznie na Charkowszczyźnie zginęły w sobotę cztery osoby, a 64 zostały ranne. Zełenski apeluje o pomoc– Od początku czerwca wojska rosyjskie zrzuciły na Ukrainę ponad 2400 bomb kierowanych, w tym ok. 700 na Charków, drugie co do wielkości miasto w kraju – oświadczył w sobotę w wieczornym przemówieniu wideo prezydent Wołodymyr Zełenski.Przywódca wezwał zachodnich sojuszników do dostarczenia Ukrainie obiecanej pomocy wojskowej „bez zwłoki, aby możliwe było zrealizowanie porozumień, które osiągnęliśmy z prezydentem (USA) Joe Bidenem”.