Rosja zaatakowała dzielnicę mieszkaniową. Rosja zaatakowała dzielnicę mieszkaniową w Charkowie na północnym wschodzie Ukrainy. Według ostatnich danych zginęły co najmniej trzy osoby, a 52 zostały ranne. Stan kilku osób jest ciężki. – Rosjanie zaatakowali miasto bombami lotniczymi – powiedział mer Charkowa Ihor Terechow. „Uszkodzona została wyłącznie infrastruktura cywilna: domy, przystanki transportu publicznego, sklepy...” – podkreślił w komunikacie szef władz obwodu charkowskiego Ołeh Syniehubow.CZYTAJ TAKŻE: Preludium do NATO? Zełenski i Biden podpisali umowę o bezpieczeństwieWcześniej prezydent Wołodymyr Zełenski potwierdził, że Rosjanie zaatakowali Charków kierowanymi bombami lotniczymi. Rosyjskie bomby spadły na miasto„Trwa usuwanie gruzów. Na miejscu obecne są wszystkie niezbędne służby. (…) Wyrazy współczucia dla wszystkich, którzy stracili bliskich” – napisał prezydent na Telegramie.Zełenski oświadczył, że „rosyjski terror z użyciem bomb kierowanych musi i może zostać powstrzymany”. „Potrzebujemy zdecydowanych decyzji naszych partnerów, abyśmy mogli zniszczyć rosyjskich terrorystów i rosyjskie samoloty bojowe tam, gdzie się znajdują” – dodał.„Udowodniliśmy już, że możliwa jest ochrona ludzi i życia przed terrorem rakietowym, w szczególności poprzez oczyszczenie obszarów przygranicznych od wyrzutni rakietowych terrorystów. Musimy również chronić się przed bombami. Potrzebujemy zdecydowania (ze strony partnerów zachodnich Ukrainy)” – napisał prezydent. Pierwsze doniesienia lokalnych władz po rosyjskim ataku mówiły o dwóch ofiarach śmiertelnych i dwóch rannych.Mer Charkowa Ihor Terechow informował wcześniej o czterech pociskach, które trafiły w jego miasto. „Wstępnie cztery uderzenia w Charków. Wiadomo, że uderzyły one w gęsto zaludnioną dzielnicę mieszkaniową. Są zabici i ranni. Zaatakowany został budynek mieszkalny” – przekazał na Telegramie. Pomimo rosyjskiego ostrzału mieszkańcy starają się prowadzić normalne życie – w mediach społecznościowych pojawiło się nagranie pokazujące osoby wypoczywające na basenie, gdy w oddali widać dymy eksplozji. „Mieszkańcy ukraińskiego Charkowa szokują swoim spokojem” – komentuje Nexta na platformie X.