Prawdziwy „mecz o wszystko”. Polacy grają w piątek „mecz o wszystko” z Austrią. I choć z grupy wyjść mogą nawet trzy drużyny, nie ma w tym określeniu cienia przesady. Jeśli przegramy, możemy być pierwszym zespołem, który odpadnie z Euro. Już po losowaniu wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo. Trafiła nam się „grupa śmierci”. Jeśli z niej wyjdziemy, w fazie pucharowej trudno będzie o przeciwników pokroju Francji czy Holandii. Austriacy? W grupie eliminacyjnej byli tylko minimalnie słabsi od Belgów, a z marzeń o Euro odarli m.in. Szwedów. Pośród nich Polska, męcząca się o awans do ostatniej chwili, przegrywająca z Albanią, Czechami, tracąca punkty z Mołdawią… Optymistów było niewielu. Michał Probierz tchnął jednak w reprezentację nowego ducha. Z kadry co rusz dochodzą wieści o świetnej atmosferze, a że wokół reprezentacji dzieje się dobrze, widać nawet na… berlińskich ulicach.Na koniec dnia najważniejsze jest jednak to, co na boisku. Z Holandią graliśmy nieźle, choć bez przesady. Nie „położyliśmy się” przed rywalem, jak to często bywało choćby za Czesława Michniewicza. Podnieśliśmy głowy, próbowaliśmy rozgrywać akcje, strzeliliśmy nawet gola. Nie wystarczyło, przegraliśmy 1:2.Przegrali też Austriacy, którzy nie zrobili sobie jednak wstydu w starciu z wicemistrzami świata. Francuzi wygrali skromnie (1:0), choć przez większość spotkania kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku.Polska może odpaść z EuroObie drużyny mają po zero punktów i obie potrzebują przynajmniej jednego, by być pewnym przedłużenia szans na awans. Ale nikt w piątek w Berlinie nie będzie grał o remis. Zarówno dla nas, jak i dla Austriaków ten mecz to największa, może i jedyna, szansa na komplet punktów. To będzie piłkarska wojna.Zwłaszcza, że jeśli Holendrzy zremisują z Francją, w razie porażki z Austrią odpadniemy z Euro. Francuzi będą mieli wówczas cztery „oczka”, Holendrzy również, a Austriacy trzy - i lepszy bilans meczów bezpośrednich, więc nawet gdybyśmy na koniec pokonali Trójkolorowych, na niewiele się to zda.Jeśli przegramy z Austrią, a Francuzi pokonają Holendrów - też odpadniemy. Sytuacja w grupie będzie się wówczas przedstawiała następująco:Francja - 6 pktHolandia - 3 pktAustria - 3 pktPolska - 0 pktWygrywając z Francją w ostatniej kolejce możemy ugrać trzy „oczka”, ale i z Austrią, i z Holandią mamy gorszy bilans meczów bezpośrednich, więc żadnej z tych drużyn nie wyprzedzimy. Nie wspominając o wariancie, w którym remisują i obie kończą z 4 punktami.Jeśli przegramy z Austrią, musimy liczyć na wygraną Holendrów z Francuzami. To jedyny wariant, który pozwoli nam się utrzymać na Euro. Kłopot w tym, że będziemy musieli wówczas w ostatniej serii gier pokonać postawionych pod ścianą Trójkolorowych, którym z kolei do szczęścia wystarczy remis. Niestety: to bardzo mało realne.Wnioski nasuwają się same: w piątek trzeba w Berlinie wyrwać przynajmniej punkt. Nikt z Euro jeszcze nie odpadł, Polska może być pierwsza. Oby nie. A jeśli przegramy, to... trzymamy kciuki za Holendrów. I modlimy się o cud.Odpadniemy z Euro, jeśli...przegramy z Austrią, a Francja wygra z Holandiąprzegramy z Austrią, a Francja zremisuje z HolandiąJeśli zremisujemy z Austrią, sytuacja też nie będzie bardzo ciekawa. W ostatniej serii gier będziemy musieli bowiem wygrać z Francją, ew. liczyć na remis/porażkę Austrii z Holandią i bardzo korzystny układ w innych grupach. Może być tak, że nawet 2 pkt dadzą awans do 1/8 finału. Ale lepiej na to nie liczyć...Jeśli nie z Austrią, to z kim? Biało-Czerwoni muszą dziś wygrać! Transmisja meczu Polska - Austria od godz. 18:00 w TVP.