Polski bramkarz emanuje spokojem. Nie mówmy, że Holendrzy nas zdominowali, bo tak nie było. Ale ten mecz będzie zupełnie inny, bo Holendrzy są najgroźniejsi wtedy, kiedy mają piłkę, a Austriacy wtedy, kiedy mogą kontratakować i szybko przejść z defensywy do ofensywy – powiedział Wojciech Szczęsny na konferencji prasowej przed meczem z Austrią. – Mam dobre wspomnienia z ostatnich meczów z Austrią. Zagraliśmy wtedy dobre eliminacje, awansowaliśmy na mistrzostwa Europy. To były dwa bardzo ciężkie mecze z zespołem, który jest bardzo agresywny, ale poradziliśmy sobie wtedy całkiem nieźle i mamy nadzieję, że jutro uda nam się to powtórzyć – dodał polski bramkarz. W piątkowy wieczór Szczęsny zagra przeciw klubowemu koledze z Juventusu Turyn. – Marko Arnautović to świetny napastnik, gra od kilku lat w Serie A, zawsze robił na mnie duże wrażenie. Ale nie skupiałbym się na indywidualnościach Austriaków, bo cała ich drużyna jest groźna. Nie będzie tak, że skupimy się na jednym zawodniku, tylko będziemy chcieli zagrać jak najlepiej jako zespół, żeby nasze wartości, jako drużyny, pozwoliły nam zwyciężyć – powiedział Polak. Doświadczony golkiper został zapytany, czy czuje stres przed meczem. – To nie jest odpowiednie słowo. Czuje się adrenalinę i podekscytowanie. Ale stres na tym etapie kariery jest mi obcy – zapewnił. Wszystko wskazuje na to, że z Austrią zagra Robert Lewandowski, który w przegranym (1:2) spotkaniu z Holandią pauzował z powodu urazu. – Robert Lewandowski jest naszym najlepszym zawodnikiem od wielu lat. W moim przekonaniu jest najlepszym zawodnikiem w historii polskiej piłki. Sam fakt tego, że on jest na boisku, zmienia nasze nastawienie i nastawienie przeciwnika. Jego obecność może nam tylko pomóc – ocenił Szczęsny.