Udusił żonę i wywiózł ciało do lasu. Kobieta po raz ostatni widziana była w piątek 14 czerwca około godziny 18:00, kiedy opuściła swoje miejsce zamieszkania. Od tamtej pory nie skontaktowała się z rodziną. W środę policja poinformowała o znalezieniu jej ciała kompleksie leśnym w północno-wschodniej części przedmieść Poznania. Mający 60 lat mąż kobiety został zatrzymany. W czwartek odbyła się sekcja zwłok kobiety. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu prok. Łukasz Wawrzyniak poinformował, że przyczyną śmierci 39-latki było uduszenie. – Ta opinia oraz inne dowody pozwoliły dzisiaj przedstawić mężowi pokrzywdzonej zarzut zabójstwa z zamiarem ewentualnym. Adam R. przyznał się i złożył bardzo obszerne wyjaśniania – dodał prok. Wawrzyniak. „Coś w nim pękło” Według prokuratury Adam R. nie potrafił dokładnie wyjaśnić, dlaczego zamordował żonę. – Z jego relacji wynikało, że spotkali się w kuchni, gdzie doszło do pewnej wymiany zdań i wtedy - jak powiedział - coś w nim pękło – dodał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. Adam R. miał najpierw uderzyć żonę w twarz, a następnie zaczął ją dusić. – Kiedy zorientował się, że ona nie oddycha, postanowił schować zwłoki do bagażnika samochodu. Mówił, że wpadł w panikę i nie wiedział co zrobić. Pojechał do lasu i porzucił ciało. Miało to miejsce kilkanaście minut po tym, jak kobieta została uduszona – przekazał prokurator. Mężczyzna wziął udział w wizji lokalnej, podczas której potwierdził, że dokonał zabójstwa i pokazał jak to zrobił.