Ponad setka funkcjonariuszy i strażaków szukała kobiety. Ponad setka funkcjonariuszy i strażaków przez cztery dni szukała 83-letnie kobiety, która wyszła z domu i nie można było się z nią skontaktować. Do akcji wykorzystano także dwa drony. W końcu operator jednego z nich wypatrzył postać na bagnach. – Wycieńczona i wyziębiona kobieta leżała 400 merów od domu. Jednak wysokie na dwa metry zarośla utrudniały jej lokalizację – mówi portaalowi tvp.info mł. asp. Paweł Klimek z policji w Gostyninie. Policję z Gostynina zaalarmowano w sobotę 15 czerwca. Wtedy wnuczka zauważyła nieobecność 83-letniej babci w domu. Służby wkroczyły do akcji. Opublikowano rysopis oraz zdjęcie kobiety. Dyżurny wysłał do poszukiwań policjantów z całej komendy oraz z posterunków w Sannikach oraz Pacynie. Przyłączyli się druhowie z OSP oraz z Komendy Powiatowej PSP w Gostyninie. Strażacy rozpoczęli poszukiwania używając drona. Poszukiwania dronemAle czas płynął, mijały godziny, dni, a kobiety nie zlokalizowano. Do akcji włączono policjantów z Komendy Głównej z psem tropiącym. Sprawdzano szpitale i rozpytywano mieszkańców. Przełom nastąpił we wtorek. Kiedy do akcji włączono nowo powstały zespół z KWP w Radomiu, który dysponuje dronami, m.in. wykorzystywanymi w czasie poszukiwań osób zaginionych. To była ich pierwsza akcja policjantów i od razu sukces.Zaginioną udało się namierzyć bezzałogowcem, który penetrował okoliczne bagna. – Leżała w tak wysokich i gęstych zaroślach, że stojące kilka metrów od niej osoby nie były w stanie jej dostrzec – wyjaśnia mł. asp. Paweł Klimek. Znajdowała się około 400 metrów od domu. Była bardzo wycieńczona i wyziębiona. Po badaniu ratowników została przekazana rodzinie.