Szef polskiego rządu o polityce PiS. – PiS prowadzi bardzo brutalną kampanię przeciwko polskiemu rządowi, bardzo sprzyjającą narracji putinowskiej – powiedział premier Donald Tusk. – Nic nie zrobili, żeby zatrzymać falę migrantów, wszystko robią, żeby wzbudzić strach, lęk, żeby ta narracja putinowska była coraz silniejsza – podkreślił szef rządu. Premier wrócił do kraju z trzydniowej wizyty w Brukseli i Luksemburgu; w Belgii uczestniczył w nieformalnym szczycie Rady Europejskiej poświęconej obsadzie kluczowych stanowisk w UE po wyborach do europarlamentu. Podczas spotkania z dziennikarzami szef rządu poruszył też kwestię nielegalnej migracji. Jak mówił, Polska wykonuje wielki wysiłek, i robi to skutecznie, „żeby Europa traktowała walkę z nielegalną migrację jako swój wspólny priorytet”. – Ale nikt z tego powodu nie rozpętuje rasistowskiej histerii – zaznaczył. Brutalna kampania przeciwko polskiemu rządowiZdaniem Tuska, dzisiaj w naszym kraju mamy do czynienia z akcją polityczną PiS. – PiS, który w ciągu jednego dnia ściągał więcej migrantów z Azji i Afryki, niż w przeciągu miesiąca przedostaje się nielegalnie przez wschodnią granicę. I ponosi pełną odpowiedzialność za ten kryzys migracyjny, za tę nieszczelną granicę i równocześnie czyni z tego taki pretekst czy powód, żeby prowadzić bardzo brutalną kampanię przeciwko polskiemu rządowi, bardzo sprzyjającą narracji putinowskiej – powiedział Tusk. W ocenie premiera, jest rzeczą niedopuszczalną, aby „z jednej strony przez lata wpuszczać tutaj bez żadnych ograniczeń setki tysięcy migrantów z Azji i Afryki, po to, żeby z tego tytułu prowadzić później rasistowską, obrzydliwą polityczna narrację”. – Jest specjalne miejsce w piekle politycznym dla tych, którzy wpierw powodują problemy na granicy, a później robią z tego tzw. polityczne złoto. Mam nadzieję, że wreszcie ktoś ich powstrzyma w tym bezwstydnym i takim dla nich hańbiącym traktowaniu tej sprawy. Nic nie zrobili, żeby zatrzymać tę falę, wszystko robią, żeby wzbudzić strach, lęk, żeby ta narracja putinowska była coraz silniejsza – powiedział Tusk. Incydent z Afgańczykami Premier poinformował, że o incydencie niezgodnego z procedurami przerzucenia rodziny migrantów na teren Polski przez niemiecką policję rozmawiał z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem. – Kanclerz zobowiązał się do szybkiego wyjaśnienia tej sprawy – dodał i przypominając też, że strona niemiecka przeprosiła za działanie niezgodne z procedurami.– Ważny gest, ale powiedziałam kanclerzowi Scholzowi, że dla mnie o wiele ważniejsze od gestów jest to, żeby tego typu sytuacje nie miały miejsca. Jestem przekonany, że strona niemiecka przyjęła to bardzo serio do wiadomości i będziemy pracować razem na rzecz powstrzymania nielegalnej migracji – mówił. – I jedna strona drugiej stronie nie będzie robiła żadnych tego typu, przepraszam za kolokwializm, numerów, ale to mogę zagwarantować, że będę tego pilnował – dodał szef rządu. Kto ukradł, będzie musiał oddaćPremier był też pytany, „czy odzyskiwanie pieniędzy z fundacji, które dostały niesłusznie pieniądze za czasów PiS nie idzie za wolno”. – Jeśli chodzi o odzyskiwanie środków, to musi być wszystko zgodne z prawem. Nie jesteśmy rozbójnikami i nie będziemy stosowali metod, które nie będą zgodne z prawem – powiedział szef rządu. – To często kosztuje dużo więcej czasu, ale nie po to tak długo harowałem jak wół, żeby zmienić sytuację w Polsce, żeby teraz zrezygnować tylko dlatego, że to nie jest tak łatwe, jak się niektórym wydawało – podkreślił Tusk. – To jest trudne i będzie trudne, ale to jest moja osobista ambicja: każdy, kto ukradł będzie musiał oddać i będzie odpowiadał prędzej czy później przed prokuratorem i sędzią – oświadczył premier.