Szefowa klubu Lewicy ostro odpowiada też Leszkowi Millerowi. Myślę, że pomysł narodził się w biurze prasowym PiS i teraz panowie prześcigają się w tym, kto będzie zbierał pod swoimi postami bardziej drastyczne komentarze – mówi o „nagonce na osoby czarnoskóre” szefowa klubu Lewicy Anna Maria Żukowska. W programie „Pytanie Dnia” ostro odniosła się też do powyborczego komentarza Leszka Millera na temat wyniku jej ugrupowania. W weekend media społecznościowe zalały zdjęcia migrantów, głównie osób czarnoskórych. Fotografie publikowali m.in. posłowie PiS i Suwerennej Polski, wywołując falę rasistowskich i nienawistnych komentarzy. – Zaczęła się nagonka na osoby czarnoskóre do celów politycznych. Nagonka, którą rozpoczęło Prawo i Sprawiedliwość – powiedziała w TVP Info Anna Maria Żukowska z Lewicy. Jej zdaniem nie sposób na podstawie udostępnianych zdjęć stwierdzić nawet, czy przedstawione na nich osoby przebywają w Polsce legalnie czy nielegalnie. Politycy PiS podżegają do nienawiści? Żukowska spotka się z Bodnarem – Nie wiemy nic z tego zdjęcia, poza tym, że eksponuje kolor skóry przechodniów i ma na celu wywołanie niechęci do nich. To bardzo niebezpieczne – oceniła posłanka. Jej zdaniem dyskusja na temat migracji w Polsce nie dotyczy tylko bezpieczeństwa granicy, ale także tego, by „osoby, które przebywają w Polsce legalnie, mają pozwolenie na pracę, nie były narażone na rasistowskie ataki, tylko dlatego, że posłom PiS wydaje się to dobrym paliwem politycznym”. Prowadząca program Dorota Wysocka-Schnepf dopytywała, gdzie są więc wnioski do prokuratury. Nawoływanie do nienawiści jest w polskim Kodeksie karnym zagrożone bowiem karą do 2 lat pozbawienia wolności. – To złożona materia, bo taki wpis mówiący „zaczęło się...”, albo sformułowania związane z imionami popularnymi w krajach afrykańskich, nie jest bezpośrednio nawoływaniem do nienawiści. To taki malutki kroczek przed nim – i doskonale wiedzą o tym politycy PiS, prawnicy, jak być w tej „szarej strefie” i nie narazić się na zarzuty – oceniła Żukowska. Zapowiedziała, że we wtorek spotka się w tej sprawie z ministrem sprawiedliwości, prokuratorem generalnym Adamem Bodnarem. – Poruszę tę kwestię: czy pan minister może wystosować wytyczne do polskich prokuratur w zakresie ścigania tego rodzaju przestępstw, interpretacji takich zjawisk – wyjaśniła. „Niemiecki pushback” Odniosła się także do incydentu na polsko-niemieckim pograniczu, gdzie niemieckie służby „podrzuciły” grupę imigrantów na stronę Polską. – Wiem, że premier Donald Tusk miał dzisiaj rozmawiać z kanclerzem Olafem Scholzem o tym incydencie, jednostkowym, który nie powinien się nigdy wydarzyć. To było dokonanie takiego pushbacku na naszą stronę, zupełnie bezprawnie. Polska nie będzie pozwalała na takie działania – dodała Żukowska. Czytaj więcej: „To niedopuszczalne, co zrobiła niemiecka policja” Dorota Wysocka-Schnepf poprosiła szefową klubu Lewicy także o komentarz do słów byłego premiera Leszka Millera, który wyborczy wynik Lewicy (6,3 proc. w eurowyborach) uznał za „klęskę” i wezwał do dymisji Włodzimierza Czarzastego oraz Roberta Biedronia. Żukowska odpowiada Millerowi Zdaniem Żukowskiej Miller od lat nie jest w jej ugrupowaniu, które „darzy niechęcią szczerą i głęboką”. – Ale jest już na emeryturze politycznej, nie widzę powodu, byśmy mieli się wsłuchiwać w jego opinię – stwierdziła. – To doświadczenie pana premiera Millera to zjechanie z 40 procent na 11 i doprowadzenie do tego, że przez jedną kadencję Lewica nie znalazła się w parlamencie. Dopytywana o to, kto odpowiada za słaby wynik Lewicy, posłanka wskazała m.in. na „niesprzyjającą w Europie atmosferę”. – Nasza siostrzana partia, niemiecka SPD zanotowała też głęboko niesatysfakcjonujący wynik. Są takie momenty, gdy wyborcom mniej zależy na prawach człowieka, a bardziej na zapewnieniu bezpieczeństwa. To nie jest tak, że jak się nagle zamienimy w klona Konfederacji, to ludzie zaczną głosować na Lewicę – podsumowała Anna Maria Żukowska.