Bezprecedensowy ruch. Reprezentanci Danii nie przyjęli proponowanej oferty podwyżki wynagrodzeń za grę w barwach narodowych. Zamiast tego woleli... oddać część piłkarkom, by wyrównać dochody. Sprawa wywołuje mieszane reakcje. Z Duńskim Związkiem Piłki Nożnej zawarto nowe, czteroletnie porozumienie, na mocy którego zarówno zawodnicy męskiej, jak i żeńskiej kadry narodowej otrzymają takie samo wynagrodzenie za reprezentowanie swojego kraju.Aby to umożliwić, męska reprezentacja zgodziła się na obniżenie ubezpieczenia, a także odmowę podwyżki płac – poinformował światowy związek zawodników FIFPRO.„Męska reprezentacja zdecydowała się nie żądać żadnych zmian w warunkach nowej umowy” – powiedział Michael Sahl Hansen, dyrektor duńskiego związku zawodników Spillerforeningen, w oświadczeniu opublikowanym przez FIFPRO.„To niezwykły krok, aby pomóc poprawić warunki kobiecych drużyn narodowych. Zamiast więc szukać lepszych warunków dla siebie, zawodnicy pomyśleli o wsparciu kobiecej drużyny”.Lepsze warunkiPrzed zawarciem umowy, która wejdzie w życie po tegorocznym turnieju w Niemczech i będzie obowiązywać do 2028 roku, skonsultowano się ze starszymi zawodniczkami.„Kiedy przedstawiliśmy plan zespołowi negocjacyjnemu, w skład którego wchodzili Andreas Christensen, Thomas Delaney, Christian Eriksen, Pierre-Emile Hojbjerg, Simon Kjaer i Kasper Schmeichel, byli bardzo zadowoleni” – powiedział Sahl Hansen.„Tego właśnie chcieli: pokazali, że biorą na siebie odpowiedzialność. Podobał im się pomysł zapewnienia innym drużynom narodowym lepszych możliwości i warunków”.Męska reprezentacja Danii rozpoczęła Euro 2024 od niespodziewanego remisu ze Słowenią (1:1). Przed nimi dwa trudniejsze starcia: z Anglią i Serbią.