BBC ujawnia. W ciągu trzech lat grecka straż przybrzeżna miała spowodować śmierć kilkudziesięciu nielegalnych migrantów na Morzu Śródziemnym. Dziewięć osób miało być celowo wrzuconych do wody, wiele osób zostało wypchniętych na pontony już po dotarciu na greckie wyspy – informuje BBC, powołując się na świadków. Grecka straż przybrzeżna stanowczo odrzuca zarzuty stawiane przez BBC. Były oficer tej służby, któremu dziennikarze pokazali materiał filmowy przedstawiający 12 migrantów ładowanych łódź straży granicznej, a następnie porzuconych na pontonie. Ocenił, że jest to „w sposób oczywisty nielegalne”. Nazwał takie działanie „przestępstwem międzynarodowym”.BBC zwraca uwagę, że grecki rząd od dawna jest oskarżany o push backi, ale teraz policzono incydenty, które doprowadziły do śmierci migrantów. W okresie od maja 2020 do 2023 roku zginęły w ten sposób 43 osoby. Miało dochodzić do przypadków wrzucania cudzoziemców wprost do morza.Dla wielu nielegalnych migrantów Grecja jest bramą wjazdową do Europy. Z 263 048 osób, które przybyły do Europy drogą morską kierunek grecki obrało 41 561 (16 proc.). W 2016 roku Turcja podpisała porozumienie z Unią Europejską mające powstrzymać przedostawanie się nielegalnych migrantów do Europy, ale w 2020 roku władze w Ankarze uznały, że już nie mogą go egzekwować.„Najwyższy profesjonalizm”Grecka straż przybrzeżna oświadczyła, że jej funkcjonariusze „pracują niestrudzenie, zachowując najwyższy profesjonalizm, mając silne poczucie odpowiedzialności oraz poszanowanie życia ludzkiego i praw podstawowych”. Zapewniono, że „w pełni przestrzegają międzynarodowych zobowiązań kraju”.„Należy podkreślić, że w latach 2015–2024 grecka straż przybrzeżna uratowała 250 834 uchodźców/migrantów, ofiar 6161 incydentów na morzu. Nienaganne wykonanie tej szlachetnej misji zostało pozytywnie docenione przez społeczność międzynarodową” – dodano w oświadczeniu.BBC przypomina, że grecka straż przybrzeżna była krytykowana za swoją rolę w największej od dziesięciu lat katastrofie statku z migrantami na Morzu Śródziemnym. Przypuszcza się, że w czerwcu ubiegłego roku po zatonięciu trawlera szmuglerów ludzi „Adriana” w wyznaczonym przez Grecję obszarze ratowniczym zginęło nawet ponad 600 osób. Władze w Atenach twierdzą, że łódź nie stwarzała żadnych problemów i mogła bezpiecznie dotrzeć do Włoch, w związku z czym straż przybrzeżna nie podjęła próby ratunku.