„Sto pytań do” z Krzysztofem Materną. Mimo że nie wszystko w muzyce rapowej jest w mojej estetyce i nie wszystko rozumiem, to w warstwie literacko-publicystycznej jest to najbardziej interesujące w polskim show-biznesie – uważa Krzysztof Materna. Satyryk, aktor i reżyser w programie „Sto Pytań do” w TVP Info odniósł się także do sytuacji w mediach publicznych. Materna został zapytany o to, czy słucha najpopularniejszego gatunku muzycznego w Polsce – rapu. Według satyryka „to, co nazywa się teraz rapem, jest literacko najbardziej wartościowe, z tego, czego słucha”. – Przykładem może być Taco Heminqway czy PRO8L3M. To wszystko artyści, których szanuje i słucham. Mimo że nie wszystko jest w mojej estetyce i nie wszystko rozumiem, to w warstwie literacko-publicystycznej jest to najbardziej interesująca warstwa polskiego show-biznesu – uważa reżyser. Materna o Mannie i mediach publicznych Materna odniósł się także do pogłosek, które pojawiły się w rozmowie na Krzysztofa Stanowskiego, mówiące o powrocie formatu z Wojciechem Mannem. Satyryk wytłumaczył, że od kilkudziesięciu lat „ma z Wojtkiem (Mannem) ustalenie, że jeden nie mówi o drugim, jak nie wie”. Satyryk był także pytany o stan mediów publicznych, między innymi telewizji publicznej. Przyznał, że „ma swoje zdanie na temat powrotu publicznej telewizji”. – Uważam, że telewizja publiczna w nowej odsłonie powinna być zdefiniowana prawnie – inaczej niż była do tej pory. Powinna być publiczna, także w sensie dostępu do edukacji – podkreślił„Na początku pozwalano mi na sześć zdań”Wyraził również przekonanie, że „telewizja polega na osobowościach, a ich nie spotyka się na ulicy”. – Osobowości trzeba wykształcić, a do tego potrzeba mądrych ludzi, takich, jacy mnie prowadzili. Robiłem to etapami. Najpierw pozwalano mi mówić sześć zdań, potem osiem, a w końcu dostałem własny program do zrobienia. To są lata odbudowy tego, co zostało zaprzepaszczone przez osiem lat siermięgi – podsumował Materna.