Manipulacje w mediach społecznościowych. W sieci krąży skan karty powołania na ćwiczenia wojskowe. Internauci zamieszczają niepokojące komentarze. Sugerują, że dzieje się coś nadzwyczajnego. Te przekazy to dezinformacja. Podobne narracje regularnie nagłaśnia rosyjska machina propagandowa. Ponad pół miliona wyświetleń w serwisie X ma post z 13 czerwca ze skanem karty powołania na ćwiczenia wojskowe. Internauta, który go opublikował, miał otrzymać od kogoś następującą wiadomość: „Uwaga, Uwaga. Właśnie zapukało do mnie wojsko i osobiście wręczyli »Kartę powołania« na ćwiczenia. Tak, że już nie pocztą Polską tylko osobiście do łapki z łapanki” (zachowaliśmy pisownie oryginału – przyp. red.).Pismo jest datowane na 17 maja 2024 roku. Nadawcą jest szef Wojskowego Centrum Rekrutacji Warszawa-Śródmieście. Dokument dotyczy powołania na ćwiczenia wojskowe w Zegrzu pod Warszawą od 3 do 7 czerwca.Autor posta odesłał czytelników do nagrania z serwisu YouTube z tytułem „Idzie wojna”. Inni internauci zamieszczali podobne, niepokojące komentarze: „Ktoś musi wgnieść Putina w ziemię z imieniem marszałka Hołowni na ustach!”, „Normalne. Stepy Ukrainy czekają”. Inni byli sceptyczni. „Zwykłe szkolenie rezerwy”, „Byłeś w wojsku? To są normalne procedury mobilizacyjne” – pisali internauci. Skan rzekomego pisma 13 czerwca opublikował użytkownik serwisu X (X.com)Liczbę osób pełniących służbę wojskową w rezerwie w ramach odbywania ćwiczeń co roku określa rozporządzenie ministra obrony narodowej. Nie ma potwierdzonych informacji o żadnych nadzwyczajnych decyzjach armii dotyczących wzywania rezerwistów. Przekazy sugerujące, że jest inaczej, nie mają żadnych podstaw. Są również zbieżne z narracjami rosyjskiej propagandy i dezinformacji.Rezerwiści wzywani na ćwiczenia?W opublikowanym w serwisie X piśmie Wojskowego Centrum Rekrutacji Warszawa-Śródmieście powołano się na przepisy ustawy o obronie Ojczyzny. Jednym z nich był art. 248., który nakłada na żołnierzy pasywnej rezerwy obowiązek uczestniczenia w ćwiczeniach wojskowych.Liczbę osób, które mogą być powołane do czynnej służby wojskowej, oraz które mogą pełnić służbę wojskową w rezerwie w ramach odbywania ćwiczeń, co roku określa rozporządzenie ministra obrony narodowej. W 2024 r. minister określił liczbę osób mających odbyć ćwiczenia na „do 200 tys.”. W rozporządzeniu na 2023 r. minister wskazał tę samą liczbę. Co istotne, nie oznacza to, że szkolenie obejmie w danym roku 200 tys. osób. Armia nie ujawnia konkretnej liczby przeszkolonych żołnierzy, co wyjaśniał w lutym 2023 r. wiceminister obrony narodowej Wojciech Skurkiewicz w odpowiedzi na interpelację poselską.Jak czytamy na stronie internetowej Centralnego Wojskowego Centrum Rekrutacyjnego, „żołnierze rezerwy pozostający na przydziale mobilizacyjnym, bez cyklicznego szkolenia, z biegiem czasu tracą nabytą w wojsku wiedzę i umiejętności. Dlatego bardzo istotnym czynnikiem jest podtrzymywanie ich kondycji, wyszkolenia oraz zapoznanie z nowoczesną techniką wojskową i sposobem jej wykorzystywania”.Jak podkreślono, powołania na ćwiczenia wojskowe w 2024 r. dotyczą głównie osób, którym zostały nadane przydziały mobilizacyjne – miały już wcześniejsze przeszkolenie wojskowe i złożyły przysięgę wojskową. Jak czytamy, „na ćwiczenia wojskowe żołnierza pasywnej rezerwy powołuje się decyzją administracyjną wydaną przez szefa wojskowego centrum rekrutacji, w którego ewidencji znajduje się żołnierz pasywnej rezerwy. W decyzji określa się termin i miejsce stawiennictwa”.Rosyjska agresjaO sprawę zapytaliśmy Centrum Operacyjne Ministra Obrony Narodowej. W odpowiedzi odesłano nas do opisanej wyżej informacji ze strony centrum, a także do posta tej instytucji w serwisie X opublikowanego 14 czerwca. Jak czytamy, „powoływanie żołnierzy rezerwy na szkolenia to naturalne działanie związane z utrzymywaniem ich gotowości bojowej”.Poprosiliśmy też Centralne Wojskowe Centrum Rekrutacji, aby wypowiedziało się na temat rzekomych powołań na ćwiczenia. Zapytaliśmy co to jest za karta, kto ją może otrzymać i jak należy interpretować nagłe pojawienie się przekazów w sieci, takich jak opisane powyżej?„Karta powołania jest decyzją administracyjną wydawana w celu stawienia się do odbycia ćwiczeń wojskowych. Kartę doręcza się żołnierzowi pasywnej rezerwy, który został zaplanowany przez jednostkę wojskową do odbycia ćwiczeń wojskowych” – odpowiada por. Michał Gełej, młodszy oficer biura prasowego CWCR. „Żołnierzy pasywnej rezerwy na ćwiczenia wojskowe powołuje się zgodnie z planami szkolenia w jednostkach wojskowych, tak jak to miało miejsce w latach ubiegłych. Ćwiczenia są planowane z wyprzedzeniem, a powołanie następuje zgodnie z KPA.” Niepokojące przekazy dotyczące wzywania rezerwistów na ćwiczenia nie mają pokrycia w faktach. Nie ma żadnych potwierdzonych informacji o tym, jakoby armia wzywała więcej rezerwistów niż w poprzednich latach. Co należy zrobić, gdy otrzymamy kartę powołania, ale wzbudza ona nasze podejrzenia? „W przypadku wątpliwości, co do autentyczności otrzymanego dokumentu powołania, należy zgłosić się osobiście do WCR, który wystawił dany dokument” – radzi Gełej. „Ćwiczenia wojskowe są realizowane zgodnie z opracowanymi planami i realizowane praktycznie codziennie. Natomiast szczegółowe dane dotyczące realizowanych ćwiczeń wojskowych stanowią informację niejawną” – podsumowuje.Podobne posty i komentarze, dotyczące wezwań rezerwistów czy wezwań do wojskowej komendy uzupełnień, regularnie pojawiają się w sieci i są przykładem dezinformacji. „Zwracamy uwagę, że wojna prowadzona przez Federację Rosyjską na Ukrainie wykracza poza działania zbrojne i poza terytorium naszego wschodniego sąsiada. Obejmuje też środowisko informacyjne, zwłaszcza media społecznościowe” – przekazało portalowi tvp.info centrum operacyjne MON.„Konsekwentnie apelujemy do przedstawicieli mediów i użytkowników mediów społecznościowych o szczególną ostrożność przy rozpowszechnianiu informacji, opinii, komentarzy, będących w swej istocie elementem agresywnych działań dezinformacyjnych (operacji psychologicznych) prowadzonych w przestrzeni publicznej” – czytamy w przesłanym nam stanowisku.Portal fact-checkingowy Polskiej Agencji Prasowej Fake Hunter regularnie wyjaśnia podobne manipulacje i fake newsy – często nagłaśniane przez konta znane z rozsyłania treści zbieżnych z rosyjską propagandą. W grudniu 2022 r. dziennikarze opisali posta ze zdjęciem przedstawiającym sześciu mężczyzn. Towarzyszył mu przekaz o rzekomej panice wśród polskich rezerwistów próbujących uniknąć służby. Ale zdjęcie było sprzed dwóch lat i przedstawiało medyków uczących się strzelać. W sierpniu 2023 r. Fake Hunter opisał posta ze skanem pisma wojskowego centrum rekrutacyjnego Warszawa Śródmieście. Opis sugerował rozsyłanie wezwań do rozpoczęcia „czynnej służby wojskowej”. Przekaz ten wprowadzał w błąd, bo w Polsce nie ma obowiązkowego poboru do armii. Centrum wzywało rezerwistów do odbycia ćwiczeń w ramach znanych procedur.