Jest wielu rannych. Piorun uderzył w dwudziestoosobową grupę w Górach Izerskich w przełęczy Łącznik. Nie ma ofiar śmiertelnych. Ranni mają być sprowadzani do Świeradowa Zdroju. Informację potwierdziło TVP Info u naczelnika GOPR w Karkonoszach. Na przełęczy Łącznik w Górach Izerskich piorun uderzył w 24-osobową grupę turystów. Jako pierwszy informację podał Polsat News. Potwierdził to w TVP Info Adam Tkocz, naczelnik Grupy Karkonoskiej GOPR. – Zgłoszenie mieliśmy o 12.56. Piorun w pobliżu grupy 24-osób. Żadna z nich nie odniosła poważanych obrażeń i zostały sprowadzone do Świeradowa Zdroju. Trzy osoby trafiły do szpitala. To drobne poparzenia – powiedział Adam Tkocz w TVP Info.Piorun bez burzyStraż pożarna otrzymała zgłoszenie o wypadku o godz. 14.30. – Nie odnotowaliśmy na tym terenie burzy, więc to mogło być pojedyncze uderzenie pioruna – powiedział PAP kpt. Przemysław Rogalewicz z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej PSP we Wrocławiu. Dodał, że na miejsce wysłano pięć zastępów PSP i OSP. – Pomagamy Pogotowiu Ratunkowemu. Według naszych informacji do szpitali przewieziono siedmioro dzieci i sześcioro dorosłych – powiedział kpt. Rogalewicz. Nie są to groźnie obrażenia. Uczestnikami wycieczki, która ucierpiała w wyniku wyładowania atmosferycznego, był m.in. dzieci z niepełnosprawnościami.Sprawę porażenia turystów bada także policja. – Pierwsza informacja, jaką odebrał oficer dyżurny KPP w Lubaniu, mówiła, że na przełęczy Łącznik doszło do wyładowania atmosferycznego i znajdowała się tam grupa 17 osób. Obecnie na miejsce udali się policjanci z Leśnej celem zabezpieczenia tego miejsca – powiedziała w TVP Info asp. szt. Justyna Bujakiewicz-Rodzeń, oficer prasowa policji w Lubaniu. W grupie należy unikać bliskościO tym jak radzić sobie w górach w wypadku załamania pogody na szlaku mówiła w TVP Info Miłka Raulin, himalaistka, podróżniczka i zdobywczyni Korony Ziemi. – Ja patrzę na to z dwóch perspektyw. Jestem inżynierem elektrykiem i wiem, jak działa natężenie i prąd. Najlepiej unikać zagrożenia sprawdzając prognozę pogody i jeśli są komunikaty burzowe, to rezygnujemy z takiej wycieczki. Można się ustrzec przed takimi sytuacjami, wychodząc na szlak z rana. Z reguły załamania pogody następują popołudniami – mówiła Miałka Raulin. Co zrobić podczas burzy w górachZdaniem himalaistki ważne jest, aby w razie pojawienia się chmur burzowych nie iść w ich kierunku i zejść ze szlaki. Zwraca też uwagę, że różne elementy mogą narażać na porażenie piorunem.– Pamiętajmy, że przewodnikiem jest też woda. Jeśli schowamy się na przykład pod mokrą skałą, może dojść do poparzenia. Także ciało człowieka jest przewodnikiem. Więc gdy idziemy większą grupą, nie wolno trzymać się za ręce i być blisko siebie – podkreśliła. – Kiedy zbliża się burza, ewakuujmy się na dół jak najszybciej. W miarę możliwości odrzućmy metalowe rzeczy. Gdy nie mamy możliwości ucieczki, to przyjmujemy pozycję siedzącą w miarę z dala od drzew. Siądźmy na plecaku, bo stwarzamy izolację od podłoża. A nogi musimy mieć blisko, aby ta różnica potencjałów była jak najniższa – podkreśliła Raulin.