Wiceprezes PSL w „Pytaniu Dnia”. Zdaniem naszych wyborców wybory europejskie nie mają takiego przełożenia na życie Polaków. Nie udało nam się ich zmobilizować – powiedział w „Pytaniu Dnia” Adam Jarubas, europoseł Trzeciej Drogi. W ten sposób skomentował przyczyny słabego wyniku swojego ugrupowania w wyborach do PE. Adam Jarubas został zapytany o to, czy niskie poparcie Trzeciej Drogi w wyborach do europarlamentu nie potwierdza tezy o tym, że wynik jego partii był zawyżony w wyborach do Sejmu, ponieważ wyborcy bali się, że nie przekroczy ośmioprocentowego progu wyborczego dla koalicji. Europoseł stwierdził, że niedzielne głosowanie to „zupełnie inny rodzaj wyborów”. – Ostatnia seria wyborów (parlamentarnych, samorządowych, eurowyborów – red.) była wyczerpująca dla kandydatów i wyborców. Najważniejsze były parlamentarne. Blisko 60 proc. naszych wyborców z października nie uznało, że te są ważne. Niestety, nie zdołaliśmy ich zmobilizować do wzięcia udziału – podkreślił polityk.Europoseł stwierdził, że „od zawsze elektorat PSL-u uważa, że najważniejsze są wybory parlamentarne i samorządowe”. – Zdaniem naszych wyborców, wybory europejskie nie mają takiego przełożenia na życie Polaków. Nie zgadzam się z tym, dlatego trzeba wyciągnąć wnioski, jakie błędy popełniliśmy w próbie mobilizacji naszego elektoratu – zaznaczył Jarubas.„Nasz przekaz nie trafił do wyborców”Gość „Pytania Dnia” tłumaczył, że jego ugrupowanie „próbowało pokazać, że unijna polityka nie jest idealna, ale obecność w niej jest polską racją stanu”. – Trzeba budować pragmatyczną pozycję Polski i nie zohydzać Unii Europejskiej. W obecnych warunkach geopolitycznych Polska będzie bezpieczna tylko w silnej Europie. Niestety, nasz przekaz nie trafił do wyborców w takim stopniu, w jakim byśmy sobie życzyli – przyznał europarlamentarzysta.