Nowy „Kontrapunkt”. Hanna Gronkiewicz-Waltz w TVP Info komentowała przyczyny swojej porażki w wyborach do PE. „Dwójka” na warszawskiej liście KO oceniła, że „trzeba było liczyć się porażką w jej sytuacji”. – Nie było mnie prawie pięć lat w bieżącej polityce. Cieszę się, że głosy oddane na mnie przyczyniły się do trzeciego mandatu dla KO w moim okręgu – mówiła w programie „Kontrapunkt”. Dlaczego była prezydentka Warszawy zdecydowała się kandydować w wyborach po tak długiej absencji w bieżącej polityce? Gronkiewicz-Waltz tłumaczyła, że „zadzwoniły do niej osoby, które tworzyły listę w Warszawie i spytały się, czy jest chętna kandydować”.„Rozmyśliłam się”– Chwilę się zastanowiłam i zgodziłam się. Potem się rozmyśliłam, a potem jak drugi raz mnie zapytali, to znowu się zgodziłam. Widziałam, że jest lista, którą trzeba było wzmocnić i dlatego podjęłam taką decyzję – wyjaśniła kandydatka KO. Startowała z drugiego miejsca na mazowieckiej liście KO.Hanna Gronkiewicz-Waltz skomentowała także wygraną swojej partii w eurowyborach. – Jest to historyczne zwycięstwo, bo czekaliśmy na nie 10 lat. To było ważne zwycięstwo, nawet jeśli było ono tylko o jeden punkt procentowy. To daje nadzieje na wygranie wyborów prezydenckich – uważa polityczka.Gronkiewicz-Waltz: Dzwonek alarmowy dla Trzeciej DrogiByła prezydentka Warszawy odniosła się także do wyniku Trzeciej Drogi. – Te wyniki to dzwonek alarmowy dla Trzeciej Drogi. To duży spadek poparcia w porównaniu do wyborów parlamentarnych – podkreśliła.Następnie została zapytana o to, co sądzi o wysokim wyniku Konfederacji. – Martwi mnie wysokie poparcie dla Konfederacji, bo mam zupełnie inne poglądy. Konfederacja jest antyeuropejska, w związku z czym jest niebezpieczna. To trend, który widać także we Francji, Austrii i Niemczech – wyliczała.Hanna Gronkiewicz-Waltz starała się również odeprzeć zarzut o to, że rząd koalicji 15 października nie zliberalizował prawa aborcyjnego, mimo tego, że był to jeden z jej punktów wyborczych. – Polityk musi być skuteczny, więc nie może wkładać pracy w coś, co potem zostanie zdezawuowane. To nie jest kwestia wygody tylko realizmu politycznego. KO musi dbać o to, żeby utrzymać poparcie i może stopniowo uda się je zwiększyć. Pamiętajmy, że przed tym, jak przyjechał Donald Tusk do Polski, to mieliśmy około 12 proc. poparcia, a teraz mamy trzydzieści parę procent – stwierdziła.Była prezydentka stwierdziła, że „dużo osób w Zjednoczonej Prawicy jest sfrustrowanych tym, że prezes nie zapewnił im zwycięstwa”.– Zawsze było u nich takie przekonanie, że prezes jest genialnym strategiem i zapewni im zwycięstwo. Przez osiem lat można przyzwyczaić się do takiego wygodnego życia. To nagle się kończy – uważa.Konfederacja zagraża PiS-owi?Hanna Gronkiewicz-Waltz podkreśliła, że „Konfederacja jest zagrożeniem dla PiS-u”. – Wiele osób z PiS-owskiego elektoratu odpłynęło do Konfederacji. Jest to zagrożenie dla Kaczyńskiego. Prezes PiS pewnie będzie chciał – tak jak to zrobił z LPR i Samoobroną – jakoś ich wyautować. To jego typowa zagrywka. Ale chyba mu się nie uda, bo są to jednak dość wyrobieni politycy – podsumowała.Według byłej prezydent Warszawy dostanie się polityków, na których ciążą podejrzenia o popełnieniu przestępstwa, jest „rzeczywiście żenujące”. – Dwie osoby skazane i pan Obajtek to trochę za dużo. Widocznie ludzie ufają bezwzględnie Jarosławowi Kaczyńskiemu – podsumowała.