Ich łupem padał alkohol. W masce z horroru i siekierą włamywali się do sklepów. Ich łupem padał alkohol. – Z oboma mieliśmy już wcześniej do czynienia. To mieszkańcy powiatu – mówi portalowi tvp.info starszy aspirant Tomasz Bartos z komendy policji w Strzelcach Krajeńskich. Przestępstwa miały miejsce w ciągu jednej doby w marcu tego roku w Strzelcach Krajeńskich. W nocy dwóch sprawców dostało się do środka sklepu i zabrało kilkanaście butelek z alkoholem o wartości kilkuset złotych. Jeden z nich miał na twarzy maskę jak z horroru „Krzyk”. Tego samego dnia postanowili włamać się ponownie do innego sklepu. Znowu w masce - z siekierą próbowali rozbić drzwi. Kluczowym materiałem dowodowym okazały się nagrania z monitoringu. – Mimo, że włamywacz był zamaskowany kryminalni szybko wytypowali mężczyznę, z którym już wcześniej mieli do czynienia – wyjaśnia nam starszy aspirant Tomasz Bartos z komendy policji w Strzelcach Krajeńskich. Przyznali się do winy Kilka dni po kradzieży zatrzymano 20-latka. Przyznał się do włamania. Twierdził, że maskę spalił. Ale w w jego mieszkaniu znaleziono siekierę. Jego kolega był przez krótki czas nieuchwytny, bo wyjechał za granicę. Został zatrzymany kilka dni temu, kiedy wrócił do kraju. Obaj usłyszeli zarzuty kradzieży z włamaniem do sklepu i usiłowania kradzieży z włamaniem. Grozi im nawet do 10 lat pozbawienia wolności.