Zatrzymano 10 osób. Sytuacja na wschodniej granicy czy pomoc dla przedsiębiorców w związku z planowaną przy granicy strefą buforową, sytuacja uchodźców w Polsce – to niektóre planowane tematy narady premiera Donalda Tuska z wojewodami z całego kraju, które rozpoczęło się we wtorek w Podlaskim Urzędzie Wojewódzkim w Białymstoku. Szef rządu podczas spotkania mówił m.in., że bycie wojewodą oznacza obecnie coś innego niż kilka lat temu. – Musicie być gotowi naprawdę do bardzo wytężonej pracy w zakresie szeroko pojętego bezpieczeństwa – zwrócił się do uczestników spotkania.– Dzisiaj nie może być innego priorytetu ani dla władzy centralnej, dla rządu, ani dla Unii Europejskiej, ani dla władz regionalnych, lokalnych, państwowych, samorządowych niż szeroko pojęte bezpieczeństwo. Tutaj, na Podlasiu, widać to z wyjątkową ostrością – zaznaczył. – Nie mówimy o ćwiczeniach czy o lekcjach z teorii zagrożeń – dodał.Tusk przekazał podczas spotkania, że w ciągu tylko kilku, kilkunastu ostatnich tygodni aresztowano dziesięć osób zaangażowanych w akty dywersji i sabotażu w Polsce. Dodał również, że takie zdarzenia mogą się powtórzyć.Podkreślił, że ważny jest teraz wpływ Polski w ramach UE na bezpieczeństwo, bezpieczeństwo energetyczne i bliskie sąsiedztwo.Podczas spotkania Tusk zaznaczył również, że współpraca pomiędzy służbami i administracją rządową jest wzorowa, elastyczna i nowoczesna. – W związku z dramatyczną sytuacją na naszej granicy tego typu model współpracy jest potrzebny – wskazał.„Sytuacja wymaga pełnej koncentracji”– Nieprzypadkowo spotykamy się dzisiaj w Białymstoku. Białystok stał się miejscem w jakimś sensie symbolicznym. To symbolika dość groźna, ale momentami i przygnębiająca – mówił premier podczas wtorkowego spotkania z wojewodami.Wyjaśnił, że chodzi nie tylko o nielegalną imigrację, ale również o inne napięcia i zagrożenia, które wynikają z agresywnej polityki naszych wschodnich sąsiadów: Białorusi i Rosji.– Na Podlasiu, w Białymstoku wiele tych problemów skupia się jak w soczewce, z oczywistych względów – dodał. Premier podkreślił, że mobilizacja administracji państwowej nie dotyczy tylko województw położonych przy wschodniej granicy kraju. – Wraz z ministrem Tomaszem Siemoniakiem odwiedziliśmy miejscową delegaturę ABW. Sytuacja wymaga pełnej koncentracji od was i waszych urzędników – mówił, zwracając się do wojewodów. Szef rządu zaznaczył, że wojewoda sprawdza się w sytuacjach kryzysowych. – Wasza misja nie polega na rutynowym administrowaniu od pierwszego do pierwszego, ale na nieustannej gotowości do reagowania na sytuacje kryzysowe – ocenił.Wyjaśnił, że do niedawna sytuacje kryzysowe, choć tragiczne, były przypadkowe. – Były związane z wydarzeniami pogodowymi, powodziami, podtopieniami, katastrofami. Dziś musimy zdać sobie sprawę z tego, że w związku z wojną w Ukrainie i agresywną polityką Białorusi na granicy mamy do czynienia z realnym zagrożeniem związanym nie tylko z dezinformacją i atakami cybernetycznymi, ale także fizycznymi aktami sabotażu i dywersji na terenie całego kraju – przestrzegł.Uchwała ws. sytuacji na wschodniej granicyW poniedziałek podczas wyjazdowego posiedzenia rządu w Białymstoku Rada Ministrów przyjęła uchwałę ws. sytuacji na wschodniej granicy RP, której – jak tłumaczył premier – praktyczną konsekwencją jest rozporządzenie MSWiA ws. utworzenia strefy buforowej przy granicy polsko-białoruskiej.Strefa – oznaczająca zakaz przebywania na jej terenie – ma, jak uzasadniał premier, „utrudnić przemyt nielegalnych migrantów przez granicę polsko-białoruską i zbudować lepsze warunki dla służby, zarówno dla Straży Granicznej, jak i wojskowych i policji”, którzy strzegą granicy. Strefa ma być utworzona w związku z nasilającymi się – jak podano w uchwale – „wrogimi działaniami hybrydowymi na wschodniej granicy kraju, stanowiącej jednocześnie granicę zewnętrzną UE, strefy Schengen oraz strefy państw NATO, w tym rosnącej presji migracyjnej ze strony obywateli państw trzecich na polsko-białoruskim odcinku granicy”.Zakaz przebywania ma obowiązywać na blisko 61-kilometrowym odcinku granicy na terenie działania placówek Straży Granicznej w Narewce, Białowieży, Dubiczach Cerkiewnych oraz Czeremsze (Podlaskie). „Na odcinku około 44 km obszar objęty zakazem obejmie 200 m od linii granicy państwowej. Natomiast na odcinku około 16 km, położonym w rejonie rezerwatów przyrody, strefa będzie szersza i wyniesie około 2 km” – podało MSWiA. Zakaz ma nie dotyczyć miejscowości, szlaków turystycznych, tak aby skutki wprowadzanych ograniczeń były jak najmniej uciążliwe dla mieszkańców i turystów oraz innych podmiotów prowadzących działalność zawodową.„Zaproponowane rozwiązania – poprzez ograniczenie obecności osób postronnych w rejonie działań służbowych – mają na celu zapewnienie bezpieczeństwa zarówno osobom postronnym, a także funkcjonariuszom Policji, Straży Granicznej i żołnierzom, oraz ograniczenie aktywności działań grup przemytniczych ułatwiających proceder nielegalnej migracji” – podało MSWiA.Negatywne konsekwencje dla mieszkańcówPremier podkreślał w poniedziałek, że rząd zdaje sobie sprawę z negatywnych konsekwencji dla mieszkańców utworzenia strefy. Zapewniał, że rząd będzie szukał skutecznych sposobów, aby im pomóc, i są rozpoczęte działania w tej sprawie.Rozporządzenie ws. strefy ma być przyjęte w środę i wejść w życie w czwartek. Ma obowiązywać 90 dni.Rząd przyjął także w poniedziałek w Białymstoku m.in. uchwałę ws. ustanowienia „Narodowego Programu Odstraszania i Obrony – Tarcza Wschód” na lata 2024-2028 z budżetem 10 mld zł. Chodzi o utworzenie kompleksowej infrastruktury obronnej na wschodniej flance NATO, aby przeciwdziałać zagrożeniom ze strony Rosji i Białorusi. W ramach Tarczy wschodnie tereny przygraniczne mają być przygotowane do obrony poprzez np. budowę systemu wykrywania, ostrzegania i śledzenia opartego na sieci stacji bazowych, wysuniętych baz operacyjnych (hubów logistycznych), sieci bunkrów/ukryć dla systemów rażenia oraz rozwinięcie infrastruktury na potrzeby systemów antydronowych.