Su-57 poszedł z dymem. Przedstawiciel Głównego Zarządu Wywiadu Ukrainy Andrij Jusow ocenił, że reakcja Kremla na zniszczenie na rosyjskim lotnisku „niewidzialnego” myśliwca Su-57 była „bardzo gorąca”. Wojskowy przyznał, że wywiad nie może potwierdzić ani zaprzeczyć operacji przeprowadzonej na lotnisku Achtubińsk w astrachańskim obwodzie Federacji Rosyjskiej. – To wspaniała wiadomość: Putin jest naprawdę wściekły, a reakcja na Kremlu jest bardzo gorąca i namacalna. Próbowano starannie ukryć i chronić Su-57. Te samoloty nigdy nie wleciały w przestrzeń powietrzną Ukrainy – bali się, że zostaną zestrzelone – powiedział przedstawiciel wywiadu w telewizji.Jusow ocenił, że Moskwa celowo wyolbrzymiała parametry myśliwca, aby go lepiej sprzedać i zaistnieć na międzynarodowym rynku zbrojeniowym.Wojskowy oświadczył, że posiada informacje o zniszczeniu dwóch egzemplarzy myśliwca Su-57 oraz śmierci i ranieniu rosyjskich żołnierzy na lotnisku. Strona rosyjska twierdzi, że trafiony został tylko jeden myśliwiec.Su-57 to najnowszy model samolotu rosyjskich sił powietrzno-kosmicznych, który jest zdolny do przenoszenia rakiet typu Ch-59 i Ch-69. Wykorzystuje technologię „stealth”. Sam dyktator Putin określał je mianem „najlepszych myśliwców na świecie”.