Jakie decyzje zapadły na specjalnym posiedzeniu rządu? – Rozmawialiśmy o tym, co państwo polskie musi zrobić, aby sytuacja na granicy z Białorusią była bezpieczna – powiedział premier Donald Tusk po wyjazdowym posiedzeniu rządu w Białymstoku. Zwrócił uwagę, że Polska jest celem ataków w wojnie hybrydowej. Wcześniej zapowiadano, że program Tarcza Wschód i sytuacja na wschodniej granicy będą głównymi tematami obrad. W poniedziałek w Białymstoku odbyło się wyjazdowe posiedzenie rządu, na którym Rada Ministrów przyjęła uchwałę w sprawie sytuacji na wschodniej granicy RP. Przedłożony przez MSWiA projekt dotyczy przepisów związanych z sytuacją na wschodniej granicy Rzeczypospolitej Polskiej.Na konferencji po posiedzeniu premier Donald Tusk powiedział, że na spotkaniu ministrowie rozmawiali o tym, co państwo musi zrobić, aby sytuacja na granicy „była bezpieczniejsza z punktu widzenia państwa polskiego i mniej dokuczliwa, co jest dzisiaj bardzo trudne, z punktu widzenia mieszkańców tej ziemi”.– Przyjęliśmy uchwałę, której konsekwencją praktyczną jest rozporządzenie ministra MSWiA o utworzeniu strefy, tej strefy przy granicy z Białorusią, o której głośno dyskutowano w ostatnich dniach. Elementy tego rozporządzenia konsultowaliśmy z zainteresowanymi stronami. Oczywiście chodzi o to, aby utrudnić przemyt nielegalnych migrantów przez granicę polsko-białoruską i żeby zbudować lepsze warunki dla służby, zarówno dla Straży Granicznej, jak i wojskowych i policji – mówił premier.– W porównaniu do tej poprzedniej wersji, która funkcjonowała tutaj na początku napięcia na granicy, mówimy o kilkudziesięciu kilometrach, o 200 metrach głębokości. Są miejsca w rezerwatach, gdzie ta strefa będzie szła w głąb około dwóch kilometrów, ale to są niedługie odcinki i one są związane z obecnością przemytników, którzy operują przede wszystkim na terenach zalesionych i nie bezpośrednio przy granicy, tylko właśnie w odległości kilometra-półtora. W tych miejscach strefa będzie szersza - mówił premier.– Granica nie może być bezkarnie przekraczana przez nielegalnych migrantów i grupy zorganizowane przez władze Białorusi i Rosji – mówił premier.– Zadaniem państwa jest ochrona i obrona granicy, nie zmieni tego ani żadna polityka, ani emocje ludzkie. Zadaniem państwa polskiego jest użycie wszystkich dostępnych metod, aby granica była bezpieczna – zapewnił szef rządu.Specjalna strefaDodał, że rząd zdaje sobie sprawę z negatywnych konsekwencji dla mieszkańców utworzenia strefy. Podkreślił, że rząd będzie szukał sposobów pomocy dla mieszkańców. – Ten proces już się zaczął – zapewnił. – Użyjemy różnych dostępnych nam środków, aby pomóc mieszkańcom tej ziemi w związku z negatywnymi konsekwencjami wojny, a także – jeśli się takie pojawią – z negatywnymi konsekwencjami utworzenia tej specjalnej strefy – zaznaczył.Premier dodał, że szef MON przedstawił projekt przepisów ustawowych, określających okoliczności, w których użycie broni na granicy nie będzie przestępstwem.W miniony czwartek Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych przekazało informację o śmierci żołnierza ugodzonego nożem pod koniec maja przez jednego z mężczyzn, którzy w grupie próbowali sforsować stalową zaporę na granicy z Białorusią.Zgodnie z ustawą o ochronie granicy państwowej w przypadku konieczności zapewnienia bezpieczeństwa lub porządku publicznego w strefie nadgranicznej w związku z zagrożeniem życia, lub zdrowia ludzi, lub mienia, wynikającym z przekraczania granicy państwowej wbrew przepisom prawa lub podejmowania prób takiego przekraczania, lub uzasadnionym ryzykiem popełniania innych czynów zabronionych, może być wprowadzony czasowy zakaz przebywania na określonym obszarze w strefie nadgranicznej przyległej do granicy państwowej. Zakaz na określonym obszarze wprowadza w drodze rozporządzenia minister spraw wewnętrznych po zasięgnięciu opinii komendanta głównego Straży Granicznej.Premier odniósł się też do sprawy zakładów zbrojeniowych Mesko. – Odebrałem także informację od ministra spraw wewnętrznych i administracji o sytuacji w Skarżysku-Kamiennej, w zakładach Mesko, gdzie doszło do eksplozji. Z oczywistych względów jesteśmy bardzo czujni i wrażliwi na wszystkie tego typu sytuacje. Na razie nie ma powodu przypuszczać, aby jakaś zewnętrzna siła stała za tym dramatycznym zdarzeniem - powiedział.