Konflikt na Bliskim Wschodzie. Co najmniej dziewięciu pracowników agencji ONZ zostało zatrzymanych przez rebeliantów Huti w Jemenie w niejasnych okolicznościach – poinformowały źródła lokalne. Agencja Reutera podała, że zatrzymano także kilku – przypuszczalnie około sześciu – pracowników innych organizacji międzynarodowych, w tym z finansowanego przez USA Narodowego Instytutu Demokratycznego. Do zatrzymań doszło w momencie, kiedy separatyści Huti od miesięcy ostrzeliwują statki handlowe na Morzu Czerwonym, a jednocześnie zyskując coraz większe zainteresowanie na arenie międzynarodowej, tłumią opór w kraju; niedawno na śmierć skazano tam 44 osoby.Powołując się na pracowników ONZ Associated Press poinformowała, że wśród zatrzymanych są pracownicy agencji zajmujących się prawami człowieka, pomocą rozwojową i żywnościową. Zatrzymana została także żona jednego z przetrzymywanych. Organizacja Praw Człowieka Mayyun przekazała, że do aresztowań doszło w czterech prowincjach Jemenu zajętych przez Huti.„Z całą stanowczością potępiamy tę niebezpieczną eskalację, która stanowi naruszenie przywilejów i immunitetów pracowników Organizacji Narodów Zjednoczonych przyznanych im na mocy prawa międzynarodowego, i uważamy ją za opresyjną, totalitarną praktykę szantażu w celu osiągnięcia korzyści politycznych i gospodarczych” – stwierdziła w cytowanym przez AP oświadczeniu Mayyun.Presja ekonomicznaNie jest jasne, co było przyczyną zatrzymania pracowników organizacji międzynarodowych, jednak, podkreśliła AP, doszło do nich w okresie, gdy Hutim brakuje waluty, aby wesprzeć gospodarkę. Jak podała ostatnio agencja Bloomberg, USA planuje dalsze zwiększenie presji ekonomicznej na Huti poprzez blokowanie źródeł ich dochodów.– Wewnętrzne napięcia i konflikty mogą wymknąć się spod kontroli i doprowadzić Jemen do całkowitego załamania gospodarczego – ostrzegł jemeński dziennikarz Mohammed Ali Thamer w analizie opublikowanej przez Carnegie Endowment for International Peace.Wojna domowa pomiędzy szyickimi milicjami Huti a legalnym sunnickim rządem doprowadziła do śmierci ponad 150 tys. osób i spowodowała jedną z najdramatyczniejszych światowych katastrof humanitarnych, która pochłonęła kolejne dziesiątki tysięcy ofiar śmiertelnych.W Jemenie około 65 proc. społeczności stanowią wspierani przez Arabię Saudyjską sunnici, a około 35 proc. to szyici wspierani przez Iran. Huti należą do Zajdytów – odłamu szyitów, który przez tysiąc lat rządził w północnym Jemenie, a władzę ostatecznie stracił w 1962 roku.