Najnowsza prognoza. W nadchodzącym tygodniu można oczekiwać spadku cen detalicznych paliw – prognozują eksperci serwisu e-petrol.pl. Benzyna Pb95 może kosztować 6,36-6,48 zł/l, a diesel – 6,38-6,49 zł/l. Zwrócili uwagę, że cena ropy naftowej na giełdzie w Londynie w tym tygodniu była najniższa od lutego br. – Po serii spadków cen paliw, które miały miejsce w tym tygodniu, nastąpi odrabianie strat, ale na obecną chwilę można spodziewać się niższych cen detalicznych – wskazali twórcy raportu Jakub Bogucki i Grzegorz Maziak.Eksperci prognozują, że w dniach 10-16 czerwca br. można się spodziewać cen detalicznych z przedziału 7,09-7,21 zł/l dla Pb98, 6,36-6,48 zł/l dla Pb95, 6,38-6,49 zł/l dla diesla oraz 2,69-2,74 zł/l dla autogazu.Obecnie cena hurtowa benzyny Pb98 wynosi średnio 5381 zł za m sześc., a Pb95 4910 zł za m sześc., co stanowi spadek o 53 zł względem ubiegłej soboty. W przypadku diesla, cena wynosi 4874 zł za m sześc., a więc 61 zł mniej. Za m sześc. oleju opałowego trzeba zapłacić obecnie 3957 zł, czyli 72 zł taniej niż w ubiegłym tygodniu - wskazanoW ubiegłym tygodniu notowania ropy naftowej na giełdzie w Londynie spadły. W poniedziałek rano ropa Brent kosztowała ponad 81 dolarów, natomiast we wtorek w trakcie dnia cena odnotowała kilkumiesięczne minima na poziomie 76,76 dol. za baryłkę. Zdaniem ekspertów tak niską cenę ropy można być zaobserwować ostatni raz na początku lutego br. Dodali jednak, że od środy obserwowane jest skuteczne odrabianie strat i przed weekendem notowania powróciły w okolice 80 dol.Dlaczego ropa potaniała?Wśród czynników, które wpłynęły na ceny, wskazano także decyzje OPEC+, podjęte podczas spotkania w ubiegły weekend. Sojusz producentów ma przynajmniej do końca III kwartału br. utrzymać cięcia wydobycia na obowiązującym poziomie, który wynosi ok. 6 mln baryłek. Eksperci zaznaczyli, że jeszcze w tym roku może się jednak rozpocząć stopniowe odchodzenie od dobrowolnych ograniczeń na poziomie 2,2 mln baryłek wdrożonych przez 8 członków OPEC+.Zwiększono także poziom bazowy, od którego są liczone limity dla Zjednoczonych Emiratów Arabskich, co oznacza, że będą mogli stopniowo podnosić produkcję o 300 tys. baryłek z obecnego poziomu, który wynosi 2,9 mln baryłek dziennie. Dobrowolne cięcia przyjęte przez 9 członków grupy oraz podstawowe limity 2 mln baryłek mają obowiązywać do końca 2025 r. - dodano.Perspektywa zwiększenia podaży ropy naftowej, przy utrzymujących się jednocześnie oznakach słabości popytu na produkty naftowe poskutkowała przeceną, notując w tym tygodniu kilkumiesięczne minima cenowe – wskazano.Eksperci dodali, że przed weekendem duża część strat została odrobiona, na co wpłynęła nadzieja na obniżkę stóp procentowych w USA jeszcze przed końcem roku. Innym wskazanym czynnikiem była zapowiedź Arabii Saudyjskiej, że stopniowe odchodzenie od cięć wydobycia przez OPEC+ nie jest przesądzone i będzie uzależnione od sytuacji rynkowej.