Paolini przed finałem. Nawet o tym nie marzyłam – przyznała Jasmine Paolini po awansie do finału French Open. W sobotę w Paryżu rozstawiona z numerem 12. włoska tenisistka zmierzy się z walczącą o trzeci triumf z rzędu Igą Świątek. 28-letnia Paolini pierwszy raz w karierze wystąpi w wielkoszlemowym finale. Przed tym sezonem jej najlepszym wynikiem była druga runda. W styczniu natomiast dotarła do 1/8 finału Australian Open.– Jestem bardzo, bardzo szczęśliwa. Wydaje się to niemożliwe, ale to prawda – powiedziała.W czwartek Paolini pokonała 17-letnią Rosjankę Mirrę Andriejewą 6:3, 6:1, a dzień wcześniej wyeliminowała rozstawioną z numerem czwartym reprezentantkę Kazachstanu Jelenę Rybakinę.– Początkowo byłam dziś bardzo zdenerwowana. Starałam się skupiać na pojedynczych piłkach. Kiedy ją przełamałam w pierwszym secie, zaczęłam się czuć coraz lepiej – przyznała.Paolini uważa, że kluczem do poprawy wyników było nabranie pewności siebie, co zajęło jej sporo czasu.– Kiedy zaczęłam profesjonalnie grać w tenisa, nigdy nie marzyłam o tym, że będę numerem jeden na świecie czy wielkoszlemową mistrzynią. Nigdy nie miałam tak wielkich marzeń. Może marzyłam o byciu w top 10, ale to była bardziej nadzieja niż wiara. To ważne, aby marzyć, a ja musiałam się tego nauczyć. Krok po kroku, najpierw o mniejszych rzeczach – powiedziała.Awans Paolini do finału oznacza, że w poniedziałkowym notowaniu światowego rankingu Włoszka znajdzie się na najwyższym w karierze, siódmym miejscu w rankingu WTA. Jeśli pokona Świątek, będzie piąta.– Było dla mnie niewiarygodne, kiedy Novak Djokovic będąc dzieckiem mówił w wywiadach, że chce być numerem jeden, mistrzem Wimbledonu. Nawet nie marzyłam o tym, że będę w wielkoszlemowym finale, ale oto jestem – dodała.Wcześniej Świątek pokonała w półfinale rozstawioną z numerem trzecim Amerykankę Coco Gauff 6:2, 6:4.Korzystny bilans ŚwiątekZ mającą polskie korzenie Włoszką Świątek mierzyła się wcześniej dwa razy i odniosła dwa zwycięstwa - w 2018 roku w Pradze 6:2, 6:1 oraz w pierwszej rundzie US Open 2022 6:3, 6:0.– Kiedy ją spotykam, próbuję mówić po polsku, ale trochę się wstydzę, bo nie czuję się pewnie. Gratuluję jej zwycięstw, ona mi gratulowała po Dubaju. Zawsze życzy mi powodzenia, kiedy mijamy się w szatni – zdradziła Paolini.Świątek w Paryżu walczy o trzeci z rzędu i czwarty w karierze triumf. Najlepsza była także w sezonach 2020, 2022 i 2023. Trzy kolejne wygrane French Open w erze open odnotowały jak na razie dwie tenisistki - Monica Seles (1990-92) i Justine Henin (2005-07).– Iga to niesamowita zawodniczka. Taka młoda, a już z tyloma tytułami. Świetnie sobie radzi tydzień po tygodniu, a to nie jest łatwe. Mam do niej ogromny szacunek. W sobotę moim celem będzie cieszyć się meczem i po prostu dobrze zagrać – powiedziała Paolini.