Białorusinka już poza turniejem. Białoruska tenisistka Aryna Sabalenka przekazała, że podczas ćwierćfinału wielkoszlemowego turnieju French Open w Paryżu zmagała się kłopotami żołądkowymi, które doskwierały jej od kilku dni. – Bardzo źle się czułam – przyznała po przegranej 7:6 (7-5), 4:6, 4:6 z Rosjanką Mirrą Andriejewą. – Fizycznie miałam straszny dołek, bardzo źle się czułam. To wszystko dlatego, że przez kilka ostatnich dni byłam chora, miałam coś w rodzaju rozstroju żołądka. To było wyzwanie, żeby zagrać – cytują organizatorzy turnieju słowa Białorusinki, która ze względu na złe samopoczucie nie przyszła na pomeczową konferencję prasową.Według nieoficjalnych informacji, Sabalenka – dwukrotna triumfatorka imprez wielkoszlemowych – już od kilka dni korzystała z pomocy lekarzy, brała też środki przeciwbólowe. Jak poinformowały osoby z jej otoczenia i ona sama, nie brała jednak pod uwagę rezygnacji z występu.– Musiałem spróbować. Miałam nadzieję, że jednak dam radę, że znajdę sposób i pokonam trudności, że w ferworze walki kłopoty będą mniej dokuczliwe – zaznaczyła. Teraz chce jak najszybciej zacząć treningi na trawie, by optymalnie przygotować się do kolejnej lewy Wielkiego Szlema, którą będzie na początku lipca Wimbledon.– Zacznę trenować na trawie, a później zagram w Berlinie – powiedziała Sabalenka, która wskutek porażki w ćwierćfinale French Open straci na rzecz Amerykanki CoCo Gauff pozycję wiceliderki światowego rankingu.