W spalonym aucie znaleziono dwa kanistry. Do zdarzenia doszło około godz. 16.00. Kierujący volkswagenem jechał ulicą Partyzantów przy zielonogórskiej komendzie miejskiej policji. Wtedy, jak mówią świadkowie, doszło do wybuchu. Samochód natychmiast stanął w płomieniach. Na miejsce zdarzenia dojechały wozy strażaków, karetka pogotowia ratunkowego oraz policja. Samochód spłonął doszczętnie. Niestety kierowca zginął w płomieniach. – W bagażniku auta przewożono dwa kanistry z benzyną – mówił st. kpt. Piotr Kowalski, rzecznik straży pożarnej w Zielonej Górze. Jak się później okazało w spalonym wraku służby znalazły trzy kanistry. Jeden był rozerwany eksplozją. Miejsce zostało zabezpieczone przez policję. – Przy spalonym samochodzie pracują policyjni technicy oraz prokurator – powiedziała podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka policji w Zielonej Górze. Trwa ustalanie dokładnej przyczyny wybuchu w samochodzie. – Wstępnie zostało przyjęte, że doszło do wybuchu oparów paliwa przewożonego w kanistrach w samochodzie – powiedziała rzeczniczka zielonogórskiej prokuratury okręgowej prok. Ewa Antonowicz. Ofiara to 39-letni mężczyzna, mieszkaniec miejscowości Niwiska – poinformowała prok. Antonowicz.