Białorusinka nie dowierzała. W czwartej rundzie Iga Świątek pokonała w zaledwie 40 minut Anastasiję Potapową i bez żadnym problemów awansowała do ćwierćfinału. Zszokowana poziomem gry Polki była jej jedna z największych rywalek – Aryna Sabalenka. – Oglądałam ten mecz i pomyślałam sobie: "wow!". To kolejne spotkanie na dużej intensywności i było mi bardzo przykro z powodu Anastazji, ponieważ Iga była po prostu za mocna – skomentowała Białorusinka.Mogła oszalećŚwiątek potrzebowała zaledwie 40 minut, by pokonać kolejną rywalkę w drodze do obrony mistrzowskiego tytułu. O jej wyczynie rozpisywały się media z całego świata. Sabalenka nie chciała być gorsza. Po jednostronnej rywalizacji z Emmą Navarro również zapewniła sobie miejsce w ćwierćfinale paryskiej imprezy. Druga rakieta świata ze Świątek może się spotkać dopiero w finale. –Powstrzymywałam się od myślenia, że mogłabym spróbować zrobić coś podobnego, bo od tego można oszaleć. Pomyślałam sobie: "Nie, Aryna, skup się na sobie. Nie musisz spisać się lepiej niż ona. Te wszystkie bajgle to jej świat". Tak to z Igą wygląda, Trzeba zostawić to jej. Ja będę lepsza dla moich rywalek – powiedziała Sabalenka o Polce na konferencji prasowej.Świątek w meczu o półfinał zmierzy się ze zwyciężczynią Wimbledonu – Marketą Vondrousovą. Początek spotkania zaplanowano na wtorek 4 czerwca po godzinie 12:30.Czytaj także: Co to był za mecz! Djoković wrócił z zaświatów i wygrał [WIDEO]