Dobra passa Skórasia. Michał Skóraś, który jest w gronie piłkarzy powołanych na zgrupowanie reprezentacji Polski przed mistrzostwami Europy, wywalczył w minionym sezonie mistrzostwo Belgii z Clube Brugge. – Początek w klubie miałem trudny, ale ciężka praca i cierpliwość opłaciły się – przyznał. 24-letni Skóraś większość dotychczasowej kariery spędził w Lechu Poznań, z którego w 2019 roku został na krótko wypożyczony do Rakowa Częstochowa. Od lipca 2023 roku występuje w Club Brugge. Początkowo miał problemy z miejscem w składzie, jesienią grał niewiele, ale wiosną, zwłaszcza po zmianie trenera w klubie, spisywał się bardzo dobrze i wywalczył z drużyną mistrzostwo Belgii. – Początek był ciężki, musiałem się zaadaptować. To normalna kolej rzeczy. Zawodnicy rozmawiają tam po niderlandzku, francusku, a ja po angielsku. Musiałem zrozumieć też styl gry preferowany przez sztab szkoleniowy. Trenowałem ciężko i myślę, że dobrze wyglądałem, ale to były decyzje trenera. Miał inną koncepcję na mecze. Byłem cały czas gotowy i czekałem tylko na swoją szansę. Kiedy ją dostałem w drugiej fazie sezonu, wykorzystałem ją – przyznał Skóraś podczas poniedziałkowej konferencji prasowej w Warszawie.Mają dobre relacjeZawodnik nie żałuje decyzji o transferze do Belgii. – Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, jak dobrą ligą jest belgijska. To był dla mnie krok naprzód. Myślę, że musiałem nabrać trochę cierpliwości. Czasami nawet zostawałem w domu, nie jeździłem z drużyną na mecze, nie byłem choćby rezerwowym. Kolejny raz w moim życiu sprawdziło się, że ciężka praca i cierpliwość opłaciły się. W pewnym momencie coś przeskoczyło. Nowy trener dał mi szansę. Zacząłem grać i bardzo się z tego cieszę. Mamy dobrą atmosferę w zespole, kibice też niosą. Tym bardziej jestem zadowolony, że zdobyliśmy mistrzostwo Belgii już w moim pierwszym sezonie – przyznał.Kolejną dobrą informacją dla Skórasia było powołanie do kadry na zgrupowanie przed Euro 2024. Selekcjoner Michał Probierz przyznał, że postawił właśnie na niego, a nie na Matty'ego Casha z Aston Villi Birmingham. – Oczywiście jestem zadowolony z tego, że dostałem powołanie. Nie wiedziałem wcześniej, że trener zastanawia się między mną i Mattym Cashem. Miałem z nim dobre relacje, gdy byliśmy w reprezentacji na mistrzostwach świata w Katarze. Taka jest decyzja trenera. Myślę, że obaj jesteśmy dobrymi piłkarzami, ale selekcjoner musiał wybrać jednego – powiedział zawodnik Club Brugge.W którym momencie zaczął wierzyć, że otrzyma powołanie do kadry przed Euro 2024? – Kiedy zacząłem więcej grać, strzelać gole i statystyki się poprawiały. Wiadomo, że z tyłu głowy pojawia się wówczas myśl, że można liczyć na powołanie. W moim przypadku taka myśl pojawiła się przed fazą mistrzowską w belgijskiej ekstraklasie. Starałem się skupić na pozostaniu w pierwszym składzie Club Brugge, łapać minuty i pokazać się trenerowi – wyjaśnił siedmiokrotny reprezentant Polski.Da z siebie 100 procentJak jednak dodał, nie czuje się jeszcze pewniakiem do wyjazdu na mistrzostwa Europy. – Wiadomo, to moje pierwsze zgrupowanie pod wodzą trenera Probierza. Nie mogę powiedzieć śmiało, że na pewno pojadę na Euro. Muszę udowodnić to teraz na treningach i w najbliższych meczach towarzyskich – podkreślił Skóraś.Na jakiej pozycji czuję się najlepiej? – Wahadło, skrzydło czy nawet fałszywa dziewiątka, jak bywa w klubie – żadna z tych ról nie sprawia mi trudności. Na wypożyczeniu w Rakowie grałem właśnie jako wahadłowy. A tak praktycznie cały czas biegam na skrzydle. Nie robi mi to większej różnicy. Ważne, żebym wiedział, czego trener ode mnie oczekuje. I na pewno będę dawać z siebie sto procent – zapewnił. Zgrupowanie w Warszawie potrwa do 11 czerwca. W tym czasie piłkarze Probierza rozegrają dwa towarzyskie mecze na PGE Narodowym – 7 czerwca z Ukrainą i trzy dni później z Turcją. Biało-czerwoni udział w ME rozpoczną w niedzielę 16 czerwca od meczu z Holandią w Hamburgu, pięć dni później zagrają z Austrią w Berlinie, a 25 czerwca – z Francją w Dortmundzie.Czytaj także: Kadrowicz pewny przed Euro. „Chcemy wygrać każdy mecz”