Padły ważne słowa dotyczące legalności zakupu Pegasusa. Komisja śledcza ds. Pegasusa przesłuchała dziś Jana Paziewskiego, byłego dyrektora Departamentu Budżetu i Efektywności Finansowej w Ministerstwie Sprawiedliwości. Świadek na pytanie, czy przekazanie 25 mln zł z Funduszu Sprawiedliwości do CBA było legalne, odpowiedział: nie było do końca. O godz. 14 rozpocznie się powtórne przesłuchanie Mikołaja Pawlaka, byłego dyrektora Departamentu Spraw Rodzinnych i Nieletnich w MS. W posiedzeniu nie uczestniczą posłowie Praw i Sprawiedliwości powodu zabezpieczenia wydanego przez Trybunał Konstytucyjny, który nakazał komisji powstrzymanie się od jakichkolwiek prac do czasu rozpatrzenia wniosku złożonego przez grupę posłów PiS. Przewodnicząca komisji Magdalena Sroka (PSL-TD) pytała świadka m.in. o zmiany w wydatkowaniu Funduszu Sprawiedliwości. Paziewski odpowiedział, że o tym, że będzie zmiana dokonywana w trybie pilnym wiedział, ponieważ przyszło pismo, a posiedzenie Komisji Finansów Publicznych miało się odbyć niebawem. "Zwykle wnioskodawcą zmiany planu jest dyrektor departamentu, który analizuje wykonanie wydatków, porównuje stan realizacji ze stanem rzeczywistym środków na rachunku i pewne rozwiązania proponuje nadzorującemu go ministrowi" - wyjaśnił Paziewski.Dopytywany, co było podstawą do dokonania zmian w wydatkowaniu, podkreślił, że do pisma był załączony opis merytoryczny, że zmieniły się zapisy Kodeksu karnego wykonawczego, który w sposób istotny poszerzył zakres, na jakie cele mają być przeznaczone środki z Funduszu Sprawiedliwości. "Z uwagi na to, że stan realizacji wskazywał, że pewne rzeczy odłożyły się w czasie, nie były w takim stopniu realizowane i środki na koncie się zgromadziły, to jakaś podstawa do zmiany planu była" - zaznaczył Paziewski.Na pytanie, czy odbywał osobiste spotkania z byłym dyrektorem Departamentu Spraw Rodzinnych i Nieletnich w Ministerstwie Sprawiedliwości Mikołajem Pawlakiem odparł, że nie. – Takich spotkań dotyczących stricte Funduszu Sprawiedliwości, czy wcześniej Funduszu Pomocy Postpenitencjarnej i Ofiarom Przestępstw nie było – zeznał.Paziewski podczas przesłuchania przypomniał, że pracował w Ministerstwie Sprawiedliwości do 30 kwietnia 2018, a jego przełożonym był najpierw wiceminister Patryk Jaki, a potem wiceminister Michał Wójcik.Podkreślił jednocześnie, że nigdy nie decydował o żadnym wydatku z FS ani o jakimkolwiek zadaniu realizowanym z tego funduszu. – Moja wiedza dotycząca tego funduszu wynika tylko ze względów formalno-rachunkowych – mówił.Wiceprzewodniczący komisji Tomasza Trela (Lewica) zapytał Paziewskiego, czy biorąc pod uwagę swoje wieloletnie doświadczenie w resorcie sprawiedliwości i czy mając dzisiejszą wiedzę, uważa, że przekazanie 25 mln zł z FS do CBA było zgodne z prawem. Paziewski odparł, że jest mu „trudno zająć jednoznaczne stanowisko – tak lub nie”. – Ja bym się skłaniał, że jednak nie było do końca z obowiązującym prawem – powiedział Paziewski. Wyjaśnił, że CBA jest finansowane z budżetu państwa i „raczej tak powinno to pozostać”. Z kolei wiceprzewodniczący komisji Paweł Śliz (PL2050-TD) pytał, kto powinien zwrócić uwagę na nieprawidłowe wydatkowanie pieniędzy. Odparł, że na to było „bardzo dobre miejsce na Komisji Finansów Publicznych”. Podkreślił, że za decyzję o przekazaniu 25 mln zł CBA odpowiadał Departament Spraw Rodzinnych i Nieletnich, a nie Departament Budżetu i Efektywności Finansowej, którego był dyrektorem.Kolejny świadek o godz. 13Jako drugi ma dziś zeznawać Mikołaj Pawlak, który podczas wcześniejszego posiedzenia komisji odmówił złożenia przyrzeczenia przed komisją, a następnie opuścił salę. Jego decyzja miała związek z tzw. zabezpieczeniem Trybunału Konstytucyjnego. TK 8 maja wydał postanowienie zobowiązujące sejmową komisję śledczą ds. Pegasusa do powstrzymania się od działań do czasu rozpatrzenia przez TK wniosku grupy posłów PiS, którzy zarzucili, że uchwała powołująca tę komisję jest niekonstytucyjna.Sroka oceniła w rozmowie z TVP Info, że Pawlak jest ważnym świadkiem w sprawie Pegasusa, które to oprogramowanie zostało – jak przypomniała – zakupione dla CBA za 25 mln zł ze środków Funduszu Sprawiedliwości. – Mikołaj Pawlak był wtedy szefem Funduszu Sprawiedliwości. I to on przygotowywał umowę między Centralnym Biurem Antykorupcyjnym a właśnie Ministerstwem Sprawiedliwości – powiedziała Sroka w poniedziałek w TVP Info. Zapowiedziała, że jeżeli Pawlak nie stawi się na przesłuchaniu, komisja skieruje wniosek do prokuratury o jego doprowadzenie.Komisja śledcza ds. Pegasusa ma zbadać legalność, prawidłowość i celowość czynności podejmowanych z wykorzystaniem tego oprogramowania m.in. przez rząd, służby specjalne i policję od listopada 2015 r. do listopada 2023 r. Komisja ma też ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz.