Magdalena Sroka w programie „Gość Poranka”. Komisja za każdym razem gdy świadek nie będzie przychodził lub odmawiał składania zeznań będzie występowała do sądu z wnioskiem o ukaranie takiej osoby maksymalną karą grzywny, kolejnym krokiem będzie doprowadzenie na przesłuchanie – mówiła w programie „Gość Poranka” przewodnicząca sejmowej komisji ds. Pegasusa. Posłanka odniosła się w ten sposób do zabezpieczenia wydanego przez TK Julii Przyłębskiej w sprawie komisji. Jak stwierdziła, zabezpieczenie w tej sprawie nie mogło być wydane przez TK, ponieważ nie znajduje się to w zakresie jego uprawnień. Sroka podkreśliła, że „nie może być tak, że część polityków postanowiła być bezkarna i myśli, że ta bezkarność będzie im towarzyszyła przez całe życie”. – Otóż nie, za wszystkie winy będzie musiała być kara – powiedziała. Posłanka wskazała również, że komisja ds. Pegasusa obejmuje swoim działaniem najszerszą problematykę ze wszystkich działających obecnie komisji w parlamencie. Pytana o to, na jakim etapie znajdują się prace, odparła: my się dopiero rozkręcamy. Zobacz także: Burza wokół komisji ds. Pegasusa. Przesłuchiwany opuścił salę [WIDEO]Bodnar nie chce dać listy inwigilowanych– Kolejni świadkowie potwierdzają modus operandi, o którym mówi Tomasz Mraz – zauważyła. – Uważam, że całe społeczeństwo ma prawo wiedzieć, w jaki sposób poprzednia władza wykorzystywała ten system – mówiła, odnosząc się do listy osób, które były inwigilowane. – Chciałabym pokazać modus operandi, tzn. jak działali w stosunku do konkretnych osób, jak preparowano materiały, żeby sąd na końcu wyrażał zgodę na kontrolę operacyjną – wskazała. Przypomniała także, że komisja od samego początku w swoich wnioskach dowodowych do ministra sprawiedliwości i prokuratury wnosi o dostęp do materiałów. Jednak do tej pory takich materiałów nie otrzymała.