Jest oskarżany o zbrodnie przeciwko ludzkości. Na początku lipca białoruski dyktator Alaksandr Łukaszenka uda się do Mongiolii. Były prezydent tego kraju w latach 2009-2017 Cachiagijn Elbegdordż wezwał władze kraju do aresztowania watażki – informuje Biełsat. „Mongolia jest uczestnikiem Statusu Rzymskiego i ma sędziego w Międzynarodowym Trybunale Karnym. Spodziewane jest przybycie osoby, która popełniła zbrodnie przeciwko ludzkości. Mam nadzieję, że zostaną podjęte odpowiednie kroki. Mongolia wypełni swoje prawne zobowiązania przez wspólnotą międzynarodowym. Święto sprawiedliwości stanie się światowym wydarzenie, i przyniesie to Mongolii dobrą reputację” – napisał Elbegdordż w mediach społecznościowych.Wiceszef emigracyjnego Zjednoczonego Gabinetu Przejściowego Białorusi i przewodniczący Narodowego Zarządu Antykryzysowego Paweł Łatuszka nazwał wizytę Łukaszenki w Mongolii „bezczelnym i poniżającym przesłaniem do międzynarodowej wspólnoty i systemu międzynarodowej sprawiedliwości”. Wskazał, że ministerstwo spraw zagranicznych reżimu przez 30 lat bezskutecznie próbowało zorganizować „wizytę swojego dyktatora w Ułan Bator”.Ludobójcze wywożenie dzieciW listopadzie ubiegłego roku Łatuszka przekazał do Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze nowe dowody potwierdzające udział Łukaszenki i jego wspólników w zbrodniach wojennych. Chodzi między innymi o nielegalne wywożenie ukraińskich dzieci na teren Białorusi, co w myśl prawa międzynarodowego jest ludobójstwem. – Ubiegamy się o wydanie nakazu aresztowania dla dyktatora – mówił dyplomata.Podczas wizyty w Mongolii Łukaszenka ma między innymi spotkać się z obecnym prezydentem tego kraju Uchnaagijnem Chürelsüchem. Tematem mają być, jak twierdzą władze w Mińsku, „perspektywiczne kierunki współpracy w celu maksymalnego, pełnego odblokowania potencjały relacji białorusko-mongolskich”.